Doświadczenie pomaga też w lepszej znajomości regulacji prawnych i branżowych, standardów, metodologii projektowania pod kątem produkcji, zapewnienia kompatybilności elektromagnetycznej, integralności sygnałowej i podobnych obszarów, których nie uczy się na studiach, ale nabywa z każdym kolejnym projektem. To samo dotyczy wiedzy na temat technologii produkcji, problemów serwisowych, zależności panujących w łańcuchu dostaw podzespołów, możliwych problemów z podróbkami i wielu podobnych. Liczy się też czas, bo skoro konstruktorzy mają nieustannie skracać cykl projektowania i szybko przygotowywać nowe urządzenia, to im większe mają doświadczenie, tym praca będzie szybsza.
Niemniej doświadczenie to także przyzwyczajenia, utarte schematy postępowania prowadzące do rutyny oraz korzystanie z oferty rynku w sposób ograniczony do tego, co się zna, wypróbowało lub słyszało. Oznacza to, że doświadczony inżynier korzysta ze znanych źródeł zaopatrzenia na rynku dystrybucji, wypróbowanych dostawców usług produkcyjnych i płytek drukowanych, posługuje się narzędziami, z których wcześniej korzystał, mimo że obok nich mogą być na rynku lepsze, wydajniejsze i tańsze. Doświadczenie w pracach projektowych to także znajomość architektur mikrokontrolerów i układów programowalnych, języków oprogramowania, środowisk projektowych, a nawet źródeł informacji. Doświadczony inżynier będzie je w naturalny sposób preferował, dążąc do tego, aby to z ich wykorzystaniem przebiegała jego praca. Niemniej w takim przypadku doświadczenie powoduje, że projekt może być nieoptymalny ekonomicznie i technicznie.
Nie ma także pewności, czy specjalista konstruktor, który zajmował się przez 20 lat swojej pracy na przykład wyłącznie techniką audio, sprawdzi się jako projektant sprzętu medycznego lub urządzeń przemysłowych. W takich przypadkach to jego bogate doświadczenie może okazać się bagażem negatywnym, zamieniając się w wąską specjalizację. Czy zatem taki inżynier będzie w stanie dopasować się do nowych warunków branżowych, czy raczej jego doświadczenie stanie się zarzewiem konfliktu zawodowego z innymi konstruktorami, a firma zacznie tracić czas na niepotrzebne uzgadnianie wspólnego stanowiska i wykorzystywanych rozwiązań?
Nietrudno wyczuć, że w wielu przypadkach duże doświadczenie wcale nie musi być atutem. Stąd wiele firm dzisiaj od konstruktora żąda przede wszystkim zdolności do adaptacji, chęci do zmian i nieustannego poszerzania swojej wiedzy. Konstruktor, który ma 20-letnie doświadczenie, ale w tym czasie nie pogłębiał wiedzy, nie szkolił się i pracował w jednym miejscu, ma w praktyce wąską specjalizację, która może być problemem.
Elektronika zmienia się bardzo szybko. Na tyle szybko, że nikt nie jest w stanie mieć wystarczającego doświadczenia we wszystkim. Lepiej zatem zamiast pisać peany o swoim doświadczeniu, przekonywać o zdolności do szybkiej adaptacji.
Robert Magdziak