Czy to jest zasilacz, czy ładowarka?
Wraz z nadejściem ery mobilności i bezprzewodowości dużo sprzętu elektronicznego zawiera akumulator, który wymaga okresowego ładowania, czyli ładowarki. Ale bardzo często trudno jest z pełnym przekonaniem ustalić, czy dołączone do sprzętu urządzenie zapewniające ładowanie jest zwykłym zasilaczem, czy specjalizowaną ładowarką. Ładowarka i zasilacz wyglądają podobnie i nierzadko też na etykietach obu urządzeń nie ma jasnego wskazania na typ. Takie niejasności wynikają ze sposobu budowy urządzeń elektronicznych. Ogólnie ładowarka składa się z dwóch części: zasilacza oraz układu elektronicznego odpowiedzialnego za ładowanie i kontrolę stanu akumulatora (układ nadzorujący ładowanie).
Ten układ kontrolny może być wewnątrz zasilacza lub zaszyty w urządzeniu. Z reguły skomplikowany sprzęt ma taki układ nadzorujący ładowanie wbudowany. Dlatego do ładowania wymaga jedynie podłączenia zwykłego zasilacza, a on sam zajmuje się całą resztą. W tym przypadku urządzenie współpracuje z zasilaczem, mimo że potocznie na taki zasilacz mówi się "ładowarka". W drugim przypadku układ nadzorujący ładowanie może być wbudowany do wnętrza zasilacza, który w tym przypadku całkowicie kontroluje proces ładowania i wymaga dołączenia bezpośrednio do zacisków akumulatora. Takie urządzenie też potocznie nazywa się ładowarką, przez co czasem trudno się zorientować. Można kierować się takim tropem, że układ nadzorujący ładowanie jest tam, gdzie jest umieszczony wskaźnik ładowania (symbol na wyświetlaczu, dioda LED itp.).
Sprawność zasilacza to najważniejszy parametr
Sprawność zasilaczy jest bardzo istotnym parametrem urządzeń z kilku powodów. Po pierwsze, im jest ona większa, tym zasilacz może dostarczać więcej mocy przy tych samych wymiarach (większa gęstość mocy). Czyli duża sprawność jest przepustką do miniaturyzacji. Bezsprzecznie wysokosprawny zasilacz kojarzy się również z produktem nowoczesnym i zaawansowanym technicznie.
Duża sprawność oznacza niższe koszty eksploatacji urządzeń. Ponieważ energia elektryczna stale drożeje, w rozwiązaniach przemysłowych lub teleinformatycznych, gdzie sprzęt pracuje non stop, koszt energii jest bardzo ważny. W serwerowniach do kosztu prądu zużywanego przez urządzenia trzeba doliczyć koszt usunięcia ciepła z obiektu za pomocą systemu klimatyzacji – sprawność w takim przypadku liczy się podwójnie.
Wysokosprawny zasilacz oznacza często też małą awaryjność, a więc pośrednio jakość. Takie jednostki mało się grzeją i ich podzespoły nie są tak obciążone cieplnie. Są mniejsze, a więc też mogą być tańsze w produkcji, bo nie potrzeba do nich dużych radiatorów. Mogą też działać w szerszym zakresie temperatur, nie wymagają chłodzenia wymuszonego. Także ograniczenia na moc wyjściową przy skrajnych temperaturach otoczenia stają się łagodniejsze. Na koniec warto zauważyć, że duża sprawność zasilaczy, mała moc pobierana bez obciążenia lub konieczność korekcji współczynnika mocy jest dla niektórych zastosowań i typów wymagana przez regulacje Ekoprojektu i normy emisji EMC. Sprawność zasilaczy konsumenckich jest dzisiaj zbliżona do 90%, a 95% w przypadku zasilaczy dużej mocy nie jest zaskoczeniem.