Elementy na zamówienie

Im bardziej wymagająca aplikacja, większa moc, poziomy napięć i prądów, tym większe znaczenie dla zapewnienia dużej funkcjonalności mają elementy indukcyjne produkowane według indywidualnej specyfikacji. Zapewniają one najlepsze parametry użytkowe poprzez dopasowanie do warunków montażu w obudowie i do wymagań elektrycznych. Elementy na zamówienie są także najmniejszym kompromisem projektowym. Głównie chodzi o transformatory impulsowe, w mniejszym stopniu, ale dalej w istotnej części o dławiki mocy. Dla większości krajowych firm produkcyjnych jest to oś aktywności biznesowej.
Standardowe elementy indukcyjne są produkowane w dużej części automatycznie, za pomocą specjalistycznych urządzeń, drogich i złożonych, ale bardzo wydajnych. Na skutek dużej konkurencji marże przy sprzedaży elementów typowych są niskie, co wymusza działanie na dużych seriach i sprzedaż w skali globalnej. Z kolei produkcja na zamówienie opiera się na małych i średnich seriach, na wyrobach niestandardowych, a więc wymaga parku maszynowego o mniejszym stopniu automatyzacji. Od strony inwestycyjnej jest to rozwiązanie tańsze, a więc znajduje się w zasięgu inwestycyjnym także mniejszych firm, bo jak wiadomo, ceny wszystkich urządzeń produkcyjnych są bardzo wysokie. W przypadku tych całkowicie automatycznych ceny liczone są w milionach i to nie złotych.
Jaka jest aktualna koniunktura?

Aktualna koniunktura na rynku elementów indukcyjnych jest zadowalająca lub dobra, ale w porównaniu z pokazaną w drugim zestawieniu oceną pierwszego półrocza przybyło ocen negatywnych: pole "kiepska" jest większe, a "dobra" jest mniejsze. Przyczyny to spowolnienie w gospodarce krajowej oraz u naszych sąsiadów, zadyszka w elektromobilności, cały czas jeszcze niezużyte zapasy oraz efekty inflacyjne, czyli wyższe koszty materiałów i działalności. W kraju realizuje się też mniej projektów rozwojowych, a na pozytywne efekty projektów związanych ze środkami z KPO trzeba niestety jeszcze poczekać. Niestabilna sytuacja geopolityczna na świecie też zapewne ma jakiś negatywny wpływ, niemniej trudny do oceny wartościowej.
Przez lata taki pomysł na biznes dobrze się sprawdzał i zapewniał szybki rozwój, zwłaszcza że producenci krajowi równoważyli mniejszy potencjał produkcyjny większymi kompetencjami inżynierskimi. Dopiero w ostatnich dwóch latach na skutek rosnących kosztów pracy, ograniczonej dostępności do kadry i dużej konkurencji na rynku ta koncepcja działalności daje nieco gorsze wyniki. Nie bez znaczenia jest to, że asortyment wersji katalogowych bardzo się rozrósł i w większej liczbie przypadków daje się użyć czegoś z półki.
W naszym kraju nawijanie transformatorów i dławików na zamówienie dostępne jest również w przypadku zamawiania małych ilości, również pojedynczych sztuk przeznaczonych do układów prototypowych, co też jest jakimś elementem przewagi, bo wiele urządzeń kierowanych na rynek przemysłowy jest z definicji małoseryjna.
Ocena stopnia specjalizacji dostawców

Dla 32% firm elementy indukcyjne są bardzo ważną częścią biznesu, która zapewnia im większość przychodów. Do tej grupy zaliczają się wszyscy producenci komponentów bazujących na ferrytach oraz transformatorów sieciowych i można powiedzieć, że co trzecia firma z niniejszego zestawienia specjalizuje się w elementach indukcyjnych. Firm, które postrzegają elementy indukcyjne jako ważne, ale już niekoniecznie najważniejsze, jest ok. 24%, czyli co czwarta. Reszta, 44%, to dostawcy bez znamion specjalizacji, najczęściej dystrybutorzy o szerokim profilu produktowym. Tak zarysowany stopień specjalizacji jest dość duży na naszym rynku.