Przekaźniki elektromagnetyczne uznawane są za produkty perspektywiczne, zawsze na czasie i dopasowane do aktualnych wymagań. Ich pozycja wynika z tego, że zapewniają dużą odporność na chwilowe przeciążenia, przepięcia i stany nieustalone, możliwość komutacji sygnałów dużej mocy, zarówno przy wysokim napięciu, jak i przy dużym natężeniu prądu.
Ważną cechą jest też niski opór w stanie załączenia, czego nie da się uzyskać w przekaźnikach półprzewodnikowych na wysokie napięcia znamionowe i pomijalnie mały upływ w stanie rozwarcia styków. Przekaźniki elektromagnetyczne to też doskonały przykład produktu, którego półprzewodniki mocy nie są w stanie wyrzucić na margines rynku. Mimo wielu zmian w technice i ogromnego postępu w technologii, nie doczekały się one prawdziwej konkurencji.
Ostatnie miesiące w branży przekaźników elektromagnetycznych przyniosły wyraźnie widoczną zmianę układu sił na korzystniejszy dla producentów europejskich. Wydaje się, że po kilku trudnych latach na naszym kontynencie zapaliło się jasne zielone światło koniunktury. To wspaniała wiadomość dla wszystkich producentów przekaźników, która już ma pozytywny wpływ na ich wyniki finansowe i jest zasłużoną nagrodą po trudnych latach walki o rentowność.
Wydaje się, że zmiana w rozkładzie sił jest splotem kilku niezależnych czynników, które nie są nowe i osobno oddziaływały już od pewnego czasu na rynek ewolucyjnie, a więc ze zmianami zachodzącymi w perspektywie dekad lub co najwyżej w okresach pięcioletnich. Razem kryteria te zapewniają dynamikę zmian mierzoną w latach, co w tej branży jest dużym tempem.
Przez ostatnie lata kurs dolara, a więc waluty, w której rozlicza się większość transakcji z firmami azjatyckimi, był bardzo niski. Tamtejsze towary były więc w naturalny sposób tanie, co zaostrzało konkurencję na rynku. Jak wiadomo, od połowy 2014 roku, wraz z zakończeniem się procesu stymulacji rynku przez FED w USA, kurs rośnie i dzisiaj jest mniej więcej dwukrotnie wyższy niż w dołku z tamtego okresu. Towary importowane z Azji stały się w konsekwencji relatywnie droższe, a nasza produkcja tańsza.
Drogi dolar ogranicza też ekspansję przypadkowego importu i okazyjnych zakupów, w czym sprzyjała ekspansja platform zakupowych takich jak Alibaba, Dealextreme i pokrewnych. Niestety za wieloma okazjami tam eksponowanymi kryje się tandeta lub podróbki. Obecny kurs ogranicza zainteresowanie takimi zakupami i porządkuje rynek.
Przez wiele lat koszty pracy w krajach azjatyckich były sporo niższe niż w Europie, przez co produkcja tam była opłacalna, nawet jeśli trzeba było zapłacić więcej za transport. Tańsza siła robocza plus niższe koszty działalności, takie jak podatki, koszt mediów, wymagania gospodarki środowiskowej itp., były znaczącym czynnikiem przewagi dla tamtejszych firm, zwłaszcza w obszarach biznesowych wymagających znacznych nakładów pracy ręcznej. Wytwarzanie przekaźników ma taki charakter, co tworzyło warunki do silnej konkurencji.
Aktualnie koszty pracy praktycznie się wyrównały, a dodatkowo liczne inwestycje producentów europejskich w automatyzację produkcji spowodowały, że wytwarzanie przekaźników wymaga mniej pracy ręcznej niż dawniej. W ten sposób to podstawowe paliwo zapewniające energię dla tamtejszego rynku po prostu się wypaliło.
Wiele zmian na rynku, jakie zaszły w ostatnich latach, też można uznać za czynniki sprzyjające dla przekaźników. Przykładem może być wzrost znaczenia specjalizacji, odchodzenie od wytwarzania długich serii na rzecz produkcji elastycznie dopasowującej się do chwilowych potrzeb rynku bądź wręcz realizowanej na zlecenie. Wynika to z tego, że producenci OEM na skutek kryzysu ostatnich lat starają się ograniczyć koszty działania i rezygnują z prowadzenia dużych magazynów własnych z częściami i materiałami do produkcji.
Te bufory lokalne są dla nich sporym kosztem, dlatego jeśli tylko mogą, wybierają rozwiązania logistyczne pozwalające im kupować na bieżąco potrzebne ilości. Takie podejście do zaopatrzenia, które można opisać jako zakupy na żądanie, preferuje firmy lokalne, a więc zdolne do zapewnienia szybkich dostaw. Redukcja zapasów magazynowych dotyczy też producentów, którzy także ograniczają ilości komponentów trzymane w magazynach, bo są to dla nich wymierne koszty, a silnie konkurencyjny rynek zmusza do bacznego przyglądania się firmowym kosztom.
Cechą charakterystyczną rynku elementów elektromechanicznych, a więc przekaźników lub złączy, jest duży asortyment produktów funkcjonujących na rynku. Niewielka standaryzacja rozumiana przez pryzmat popularności danych modeli i szeroki zakres aplikacyjny tych elementów powodują, że czasy oczekiwania na dostawę nierzadko są długie, bo lokalne magazyny buforowe u dystrybutorów zapewniają pokrycie potrzeb w tych popularnych wersjach. Różnorodność rynku w połączeniu z niechęcią do robienia zapasów lub czekania jest też znakiem nowych czasów.
W przypadku przekaźników elektromagnetycznych wymagania jakościowe mają bardzo duże znaczenie, gdyż elementy te trafiają w dużej mierze do aplikacji profesjonalnych. Elektronika konsumencka zdecydowanie odeszła od przekaźników już dawno, zamieniając je na wersje półprzewodnikowe, podobny proces widać w motoryzacji, gdzie zamiast przekaźników stosowane są coraz liczniej IPS-y, czyli przełączniki bazujące na MOSFET-ach i sterowane cyfrowo z magistrali CAN.
Dzięki temu instalacja pojazdu zawiera znacznie mniej przewodów. Obszary, gdzie tytułowe elementy trzymają się mocno, to głównie automatyka i przemysł, systemy alarmowe, automatyka budynkowa, komunalna, transportowa itp. Projekty i inwestycje związane z wymienionymi obszarami są efektem działań krajowych przedsiębiorców, nierzadko korzystających z programów wsparcia określanych ogólnie jako innowacyjna gospodarka, a także jako efekt zleceń zagranicznych producentów i przenoszenia produkcji do Polski.
W tych obszarach klienci szukają dzisiaj produktów wysokiej jakości, bo nauczyli się już, że na tych tańszych rozwiązaniach oszczędza się tylko pozornie. Klienci z wymienionych branż profesjonalnych mają też środki na to, aby kupować dobre produkty i nie muszą oszczędzać na wszystkim. A na skutek opisanych zjawisk ceny markowych przekaźników nie różnią się wiele od tych pochodzących z tanich źródeł.
Paradoksalnie rynek jest dzisiaj znacznie bardziej wyedukowany w zakresie podejścia do jakości właśnie dzięki temu, że kiedyś była ona zamieniana na niską cenę. Nic tak nie uczy i nie zmienia myślenia, jak problemy w okresie gwarancyjnym i koszty serwisu z powodu elementu, na którym oszczędzono ułamek złotego.
Efekt jest taki, że ci najtańsi, mało znani dostawcy wypadają na margines kojarzony z tandetą, a liczą się dostawcy markowi: z Europy i Azji. Skoro różnice w cenach nie są duże, to wiele firm stawia na znane marki, bo to jest najłatwiejszy i najszybszy sposób na ograniczenie ryzyka.
Rośnie liczba nowych produktów, które oprócz przekaźnika elektromagnetycznego mają jeszcze dodatkowo prosty sterownik elektroniczny. Pojawienie się takich hybrydowych konstrukcji, których funkcjonalność lokuje się między zwykłym przekaźnikiem a sterownikiem PLC, to efekt szybkiego rozwoju automatyki budynkowej oraz aplikacji przemysłowych w zakresie tzw. małej automatyki. Sterowanie oświetleniem w garażu, wentylacją w hali, załączanie oświetlenia przeszkodowego i podobne zadania nie wymagają złożonych sterowników wymagających programowana, ale jednocześnie czegoś więcej niż "goły" przekaźnik.
Wbudowana elektronika realizuje sterowanie czasowe, współpracuje z czujnikami, a czasem nawet pozwala na programowanie w języku drabinkowym, podobnie jak dzieje się to w PLC. Takie elementy są zazwyczaj umieszczane w odbudowie do montażu na szynie DIN i pracują w skrzynkach elektroinstalacyjnych. Przekaźniki z wbudowaną elektroniką (mikrokontrolerem) rozszerzają rynek i pozwalają na rozwiązywanie prostych problemów technicznych w nowoczesny sposób. Jest to ważna nowość na rynku.
Rośnie też liczba przekaźników specjalizowanych, takich, których parametry i funkcjonalność została ściśle dopasowana do wymagań aplikacyjnych: do załączania obciążeń indukcyjnych i oświetlenia żarowego, aplikacji fotowoltaicznych, wersji bistabilnych itp. Do niedawna przekaźnik był postrzegany jako coś bardzo uniwersalnego, czego można było używać w zasadzie dowolnie, obecnie okazuje się, że czasem warto sięgnąć po rozwiązanie aplikacyjne.
Zmianą ostatnich lat, która została bardzo szybko przyjęta, było natomiast pojawienie się wersji z cewką o obniżonym poborze mocy. Takie elementy pasują koncepcyjnie do współczesnych energooszczędnych urządzeń i dają sporą dodatkową funkcjonalność bez dodatkowych zabiegów - takie przekaźniki są dostępne w takich samych obudowach i konfiguracjach, jak zwykłe. Niski pobór mocy dla typowego przekaźnika o obciążalności ok. 10 A spadł z 400 mW do nawet ok. 200 mW, czyli o połowę.
Jest to duża zmiana jakościowa i należy doceniać wysiłek producentów w tym kierunku. Poza oszczędnością energii elektrycznej niski pobór mocy przekłada się na mniejsze nagrzewanie i możliwość pracy w szerszym zakresie temperatur. Nie jest to może tak bardzo istotne w przypadku przekaźników umieszczonych w dużych obudowach, a więc takich, które mają możliwość rozproszenia ciepła, niemniej wersje miniaturowe zyskują wiele na jakości właśnie dzięki obniżaniu mocy pobieranej przez cewkę.
Uniwersalność aplikacyjna przekaźników i fakt, że trafiają one do wszystkich obszarów współczesnej techniki, sprawiają, że rozwój rynku tych elementów pokrywa się z tym, co dzieje się w innych sektorach. Z tego powodu w ostatnim okresie dobrych wiadomości jest sporo, bo w Polsce rozwijają się rynki związane z produkcją maszyn, sektorem budowlanym i postępuje automatyzacja wielu dziedzin. Rozwój produkcji inicjuje też popyt na systemy kontroli i sterowania, co zawsze stymuluje popyt na przekaźniki.
Przykładem potwierdzającym może być tutaj obserwowany ostatnio wzrost rynku przekaźników interfejsowych wykorzystywanych do separacji sygnałów w systemach i instalacjach automatyki i w konsekwencji spadek ich cen. Elementy te pozwalają zamienić napięcie sygnału (zasilającego, czujnikowego), oddzielić galwanicznie obwody, a więc tworzą interfejs między obwodami elektrycznymi. Są to produkty wyspecjalizowane w kierunku przemysłowym, stąd dobra koniunktura na rynku przenosi się widocznie na sprzedaż w tej grupie.
Nasilenie zjawisk niekorzystnych jest w ostatnich miesiącach mniejsze niż dawniej, niemniej specjaliści w ankietach wskazywali na spory cenowe między hurtowniami elektrotechnicznymi i dostawcami przekaźników, a także cały katalog zjawisk, które można zbiorczo opisać jako "zaniżanie cen".
Do problemów zaliczyć można też to, że czasy dostaw dla wielu mniej chodliwych wersji potrafią być długie. Komplikuje to pracę działom zaopatrzenia i niestety nie sprzyja sprzedaży nowości, wersji mniej chodliwych i typowych. Konstruktorzy instynktownie zaczynają ich unikać, nie chcąc sprawiać sobie kłopotów z działem zaopatrzenia.
Co więcej, w ostatniej dekadzie w technologii przekaźników zaszło sporo korzystnych zmian poprawiających jakość i trwałość tych elementów, przez co działy utrzymania ruchu w przemyśle kupują obecnie relatywnie mniej tych elementów niż kiedyś.
Na koniec trzeba wspomnieć o silnej konkurencji na rynku przekaźników. Ma ona zarówno znaczenie pozytywne, jak i negatywne, w zależności od kontekstu i sytuacji szczególnej. Szereg producentów z różnych stron świata walczy o klienta ceną, jakością, zaawansowaniem technicznym, co zwiększa dostępność tych elementów. Wiele popularnych przekaźników nie ma charakteru własnościowego, a więc konstrukcji przypisanej do jednej marki producenta.
Pasujące odpowiedniki innych wytwórców łagodzą rynkowe napięcia związane z czasem oczekiwania na dostawę, tworząc równoległe źródła dostaw i ograniczają możliwość podnoszenia cen. Czyli im większa konkurencja, tym dla klientów jest lepiej. Ale z drugiej strony im trudniej działać na rynku, tym większe zagrożenie ze strony patologii, niechęć łańcucha dystrybucji do działań wykraczających poza sprzedaż, dłuższe czasy dostaw wynikające z niechęci do magazynowania i generalnie postrzeganie produktów jako kłopotliwe (dużo pracy, mały zarobek).
Cały czas rośnie znaczenie przekaźników półprzewodnikowych (SSR), które mają coraz lepsze parametry i ograniczają popyt na wersje zwykłe w wybranych obszarach aplikacyjnych. Widać jednak, że na szczęście producenci nie walczą z tą ewolucją rynku, tylko proponują oprócz modeli elektromagnetycznych także wersje półprzewodnikowe.
Ma to sens, bo w ramach jednej renomowanej marki tworzy się wybór produktów zgodnych mechanicznie i wyprowadzeniowo. Jeśli dany producent istnieje na rynku od wielu lat, jest doświadczony, jego marka jest znana i ma pewną renomę na rynku, wówczas klienci chętniej kupują jego produkty, także SSR.
Do zjawisk patologicznych można zapisać obecność na rynku podrabianych przekaźników markowych o niskiej jakości oraz próby naruszania integralności łańcucha dostaw przez tzw. nieoficjalny import.
Grono dostawców przekaźników elektromagnetycznych ukształtowało się w kraju już dawno i dzisiaj jedyne zmiany sprowadzają się do drobnych przetasowań w sieci dystrybucji w zakresie dystrybuowanych marek. Na rynku polskim bez wątpienia duży udział w sprzedaży notuje rodzimy Relpol, który zapewnia klientom szybkie dostawy.
Na naszego krajowego producenta jako lidera wskazała ogromna część ankietowanych osób, co przekonuje, że jest to silna marka, ze znacznym udziałem w rynku, obecna u wielu dystrybutorów. Silne pozycje mają także Hongfa i Finder. Wśród producentów zagranicznych, obecnych na rynku krajowym, w czołówce znajdują się ponadto takie firmy jak Omron, Phoenix Contact, Weidmuller, Tyco Electronics i Zettler.
W zakresie wiodących dystrybutorów przekaźników także widać stabilność i uporządkowanie, nierzadko nazywane też dojrzałością. Zmiany pojawiają się w zasadzie tylko w zakresie dystrybuowanych marek. Dystrybutorzy często poszerzają asortyment i oferują równolegle produkty kilku producentów, tak aby mieć i te lepsze, i te tańsze.
Wiele firm jest doskonale znanych na rynku elektroniki i automatyki: wszyscy dostawcy "katalogowi" TME, Farnell element14, Conrad Electronic, RS i Elfa Distrelec, plus hurtownicy, jak Masters, Arrow, Elhurt, Dacpol, BNS i Micros oraz dostawcy specjalizowani np. Radiotechnika, Codico. Są też oczywiście dostawcy komponentów automatyki: Eltron, Astat, Compart.
Powiązane treści
Zobacz więcej w kategorii: Rynek - archiwum
Zobacz więcej w temacie: Artykuły
Świat Radio
14,90 zł Kup terazElektronika Praktyczna
18,90 zł Kup terazElektronika dla Wszystkich
18,90 zł Kup terazElektronik
15,00 zł Kup terazIRE - Informator Rynkowy Elektroniki
0,00 zł Kup terazAutomatyka, Podzespoły, Aplikacje
15,00 zł Kup terazIRA - Informator Rynkowy Automatyki
0,00 zł Kup teraz