Kto jest zainteresowany przejęciem ITME? Rozmowa z dr. Zygmuntem Łuczyńskim

| Wywiady

Sukcesy ITME sprawiły, że placówka cieszy się coraz większym zainteresowaniem. Pojawiły się właśnie informacje o możliwości przejęcia instytutu. Czy takie wydarzenie może pomóc, czy raczej przeszkodzić w naukowych badaniach?

Kto jest zainteresowany przejęciem ITME? Rozmowa z dr. Zygmuntem Łuczyńskim
  • Instytut Technologii Materiałów Elektronicznych (ITME) w ostatnich latach stał się bardzo znaną placówką naukową zajmująca się grafenem. Czyżby wasze liczne sukcesy zapowiadały jakieś kłopoty?

Z moich informacji wynika, że istnieje porozumienie pomiędzy Ministerstwem Gospodarki a Politechniką Warszawską (PW), na mocy którego niedługo ma nastąpić konsolidacja Politechniki i ITME. Istnieje droga prawna to umożliwiająca - trochę skomplikowana, ale wykonalna. Polega ona na tym, że Ministerstwo Gospodarki w porozumieniu z Ministerstwem Nauki składa wniosek do Rady Ministrów o podjęcie stosownej uchwały o włączeniu ITME w strukturę PW.

  • Jaki jest sens takiego połączenia i kto mógłby odnieść z tego korzyść?

W ostatnich dwudziestu latach ITME jako instytut naukowo-badawczy bardzo się rozwinął i jest dzisiaj czołową naukową i technologiczną jednostką w Polsce. Nie są to puste słowa, bo mają one pokrycie w światowych osiągnięciach naukowych i udanych wdrożeniach  przemysłowych przynoszących duże pieniądze.

Najbardziej znanym tematem jest tutaj grafen, w obszarze którego ITME jest uczestnikiem tzw. Europejskiego Okrętu Flagowego dla tego materiału, czyli największego programu badawczego realizowanego wspólnie przez jednostki naukowe z UE. Kończymy też realizację krajowego programu badawczego GrafTech finansowanego przez NCBiR i, mimo że jeszcze on trwa, mamy już podpisane i realizowane umowy wdrożeniowe z przemysłem na produkcję grafenu i jego zastosowania, które zapewniają zwrot połowy nakładów poniesionych przez Państwo.

Przykładem jest firma Seco-Warwick, z którą opracowaliśmy produkcję grafenu na miedzi o ogromnej powierzchni. Wypalił też projekt produkcji grafenu z także polską, firmą NanoCarbon, grupą Azoty oraz Energą Wytwarzanie. Szereg kolejnych umów czeka na finalizację - na przykład w sprawie grafenowych powłok antykorozyjnych oraz zastosowań tego materiału w transporcie i przemyśle zbrojeniowym. W tym przypadku warto dodać, że nasza technologia produkcji grafenu została opatentowana w Polsce, Korei, Japonii, kończy się procedura uzyskania patentu w UE i USA.

Chcemy i planujemy dalej rozwijać tę technologię, bo na razie umiemy produkować grafen na dużych powierzchniach, ale jednak jakość (jednorodność ) powłok jest zbyt słaba dla zastosowań w elektronice i innych wymagających aplikacjach. Współpracująca z nami NanoCarbon zakontraktowała zakup urządzenia wartego 3,5 mln EU, które pozwoli na prowadzenie takich prac. Wcześniej ITME kupiło wiele aparatury technologicznej i pomiarowej umożliwiającej badania grafenu i dzięki temu mamy już całkiem nieźle wyposażone i nowoczesne laboratorium.

W ramach ogłoszonego kilka tygodni temu przez panią Premier kontraktu dla województwa mazowieckiego, w ITME ma powstać Centrum Grafenu  i Innowacyjnych Nanotechnologii (dwa tygodnie temu w Manchesterze uroczyście otwarto analogiczne Centrum - Narodowy Instytut Grafenu), co ma być drugim etapem prowadzonego w kraju programu rozwoju technologii tego materiału. Nietrudno zatem dojść do wniosku, że ITME w zakresie technologii grafenowych i wiążących się z nim pieniędzy jest łakomym kąskiem do przejęcia.

  • Kto zatem według pana ma chrapkę na ITME?

Według mojej wiedzy są to władze Politechniki Warszawskiej, które chcą za jednym ruchem rozwiązać kilka istotnych problemów o charakterze biznesowym i naukowym. ITME jest członkiem grafenowego Europejskiego Okrętu Flagowego (największego programu naukowego UE), a nasz pracownik - dr Włodzimierz Strupiński (laureat nagrody Premiera RP) jest członkiem rady nadzorczej tego projektu odpowiedzialnym za kontakty z europejskim przemysłem. Są to prestiżowe osiągnięcia, w których z krajowego świata nauki bierze udział jeszcze tylko Uniwersytet Warszawski. Przejęcie ITME jest więc biletem do tego programu dla PW, do pieniędzy z wdrożeń grafenu wypracowanych przez ITME, oraz do nowoczesnej aparatury badawczej, jaka w ostatnich latach kupiliśmy. Liczy się też dorobek naukowy Instytutu, który ma świetne wyniki i publikuje prace w prestiżowych światowych periodykach, wysoko ocenianych w światowych rankingach.

Warto też zauważyć, że Politechnika Warszawska realizuje wielką inwestycję pod nazwą Cezamat przy ulicy Poleczki w Warszawie, na którą otrzymała 100 mln euro z funduszy unijnych. Powstają kosztowne budynki, wielopoziomowe garaże, ale brakuje funduszy na kupno aparatury. ITME wydaje się zapewne dobrym dawcą sprzętu dla Cezamatu oraz tego czym ta placówka ma się zajmować.

  • W jaki sposób takie przejęcie mogłoby nastąpić?

Kluczowym jest tutaj powołanie takiego nowego dyrektora ITME, który się na taki ruch zgodzi i przeprowadzi instytucję przez proces konsolidacji. Aktualnie trwa proces wyboru takiej osoby, bo po raz drugi jest realizowany konkurs na to stanowisko. W pierwszym podejściu wybrano kandydata, który nie gwarantował ministerstwu tego połączenia, więc konkurs rozpisano jeszcze raz.

  • Z jakich powodów połączenie Instytutu z uczelnią nie ma sensu?

Takie ruchy scalające są w kraju rozważane, bo wiele instytutów nie ma specjalnych osiągnięć i nie za bardzo wiadomo, co z nimi zrobić. Włączanie ich w struktury uczelni jest po prostu zamiataniem problemu pod dywan, bo od zmiany szyldu praca takiej jednostki z pewnością się nie poprawi - tylko braki przestaną być już tak widoczne. Niemniej jednak w przypadku ITME, a więc instytutu z licznymi sukcesami, potencjałem, dużą renomą międzynarodową, takie połączenie jest moim zdaniem błędem. To dlatego, że uczelnia ma inny sposób pracy i charakter działalności, inne też są jej cele działania - w przypadku tej ostatniej ukierunkowanie na dydaktykę.

Tymczasem uczestnictwo w światowym wyścigu technologicznym, czego grafen jest doskonałym przykładem, wymaga 100-procentowej i maksymalnej koncentracji oraz podporządkowania się temu celowi. ITME bierze udział w takim wyścigu, a nasze laboratoria pracują na trzy zmiany. Ponieważ światowe "zawody" trwają, to moim zdaniem jest to już wystarczający powód, aby nie zmieniać konia w czasie gonitwy. Po ewentualnym przejęciu ITME przez Politechnikę nie będzie też żadnej gwarancji utrzymania kadry, co jest kluczowe dla rozwoju prac. Nie jest tajemnicą, że większość ze specjalistów pracujących nad grafenem ma liczne propozycje i możliwość natychmiastowego przejścia do innych (zagranicznych) ośrodków badawczych. Każda niestabilność związana z działalnością placówki jest tutaj realnym zagrożeniem, a w konsekwencji grozi utratą pozycji Polski w tej dziedzinie.

  • Czy dla ITME grafen jest dzisiaj najważniejszym tematem?

Absolutnie nie jest on jedynym materiałem, jakim się zajmujemy i gdzie mamy sukcesy, ale z pewnością najbardziej znanym. Instytut jest bardzo wysoko notowany w wielu niezależnych rankingach, takich jak Scopus oraz Instytut Karola w Sztokholmie pod względem publikacji - i nasze notowania z roku na rok się poprawiają! To samo dotyczy brytyjskiego Future Markets, wymieniającego najważniejsze placówki naukowe w świecie zajmujące się problematyką grafenu, gdzie znajdujemy się w pierwszej dwudziestce.

Innym potencjalnie przyszłościowym tematem są opracowane przez nas dwa lata temu płaskie soczewki mikrostrukturalne wykonane ze światłowodów. Zostały one uznane przez amerykańskie pismo Laser Focus World za jedną z 20 najważniejszych technologii fotonicznych na świecie w ostatnich latach. Powodem było to, że są one podstawą projektorów optycznych, jakie pojawią się niedługo w telefonach komórkowych.

Produkujemy również unikalną ceramikę przeźroczystą wyglądającą jak szkło do zastosowań specjalnych, która jest odporna na bardzo wysoką temperaturę i narażenia mechaniczne. Takie rozwiązania wykorzystuje się m.in. w pociskach zdalnie kierowanych do osłony detektorów podczerwieni. Zajmujemy się też elektronolitografią, w której tworzy się nanometrowe struktury za pomocą wiązki elektronów. To tylko kilka przykładów na to, że ITME cały czas się rozwija.

Rozmawiał Robert Magdziak

 

 

 

testes testestestestestestestestestes testestestestestestestestestes testes testes testes testestestes testes

więcej