ARM nadal jedynym liczącym się konkurentem Intela
| Gospodarka ArtykułyRentowność ARM Holdings w 2012 r. wyniosła 36%, a kapitalizacja rynkowa firmy 17 mld dolarów. Tak świetne wyniki firma zawdzięcza niewielkim potrzebom inwestycji w środki trwałe i zbudowaniu biznesu wokół tworzenia własności intelektualnej, poinformował serwis MSN Money. Technologia projektowana przez ARM Holdings stanowi centralną część zaawansowanych produktów cyfrowych, od urządzeń bezprzewodowych, sieciowych i elektroniki konsumenckiej, po cyfrowe obrazowanie, sektor motoryzacyjny, urządzenia do magazynowania danych i zapewniające bezpieczeństwo.
Z pewnością od decyzji podejmowanych w ARM-ie - oraz z drugiej strony w Intelu - zależy obecny i przyszły kształt rynku elektroniki i komputerów, o który obie firmy nieustannie rywalizują. W roku ubiegłym ARM wszedł na obszary zajmowane przez Intela oferując licencje na 64-bitowe układy CPU do serwerów, Intel natomiast coraz śmielej buduje przyczółki w obszarze urządzeń mobilnych. Amerykański koncern dostarcza układy do tabletów oraz rozpoczął dostawy procesorów aplikacyjnych dla chińskich telekomów. Intel jednak to w największej części producent procesorów do pecetów. Według analityków z Canaccord Genuity 90% obrotów firma wciąż uzyskuje z rynku komputerów PC.
Zmagania obu firm to także rywalizacja architektur procesorów. Poza ARM-em i Intelem architektury tworzą i inni gracze, jednak to licencjobiorcy często decydują o ich popularności. W erze układów typu SoC, kiedy procesor jest jedynie częścią większego, wyspecjalizowanego pod określonym kątem układu scalonego, ważnym elementem biznesu jest szybkie wprowadzanie udanych projektów na rynek. Stopniowo coraz więcej firm zyskuje na czasie jak również na kosztach w porównaniu do konkurencji dzięki licencjonowaniu wstępnie wytworzonego i dopracowanego rdzenia procesora od takich dostawców jak MIPS, Imagination Technologies, ARM czy ARC. Najważniejszą z powyższych firm jest oczywiście ARM.
Kto ma "ARM Inside"
Przy największej części tego rynku przypadającej w udziale ARM wiele firm w rozmaity sposób nadal próbuje odróżnić się od innych oraz skrócić czas wprowadzania projektów podzespołów na rynek. Jednym z pomysłów na wyróżnienie się jest sposób złożenia układu typu SoC w jedną całość.
Przykładem może być Nvidia, która wytworzyła czterordzeniowy układ SoC o nazwie Tegra 4 na bazie Corteksów-A15 do zastosowań w urządzeniach mobilnych, złożony dodatkowo z piątego procesora, przeznaczonego do pracy w trybie niskiego poboru prądu. Samsung również ma układ SoC z czterema rdzeniami Cortex-A15 oraz kolejnymi czterema rdzeniami Cortex-A7 - do kompleksowej obsługi trybu niskiego poboru prądu.
Jednak przy korzystaniu w opracowaniu własnych układów SoC z licencji na rdzenie ARM i pakiety optymalizacji procesora ARM firmy mają bardzo zbliżony czas wprowadzenia produktów na rynek. Spośród wielu wyróżniają się przede wszystkim te, które ściśle współpracują z ARM przy opracowaniu rdzenia. Znając rdzeń typu Cortex-Axx od podstaw firmy te mają szanse lepiej dopracować go w ramach licencji na architekturę we własnym produkcie.
Jedną z takich właśnie firm jest Apple. Inną jest Qualcomm - zaprojektował on kompatybilną z ARM architekturę procesorów o nazwie Krait. Jest ona zbliżona do architektury Corteksa-A15, a procesory Krait napędzają układy SoC Snapdragon S4. Broadcom ostatnio wykupił licencje zarówno na ARMv7, jak i na przystosowaną do systemów 64-bitowych architekturę kompletu instrukcji ARMv8. Od momentu poszerzenia oferty ARM na układy 64-bitowe zyskało ono kolejnych licencjobiorców, m.in. firmy Applied Micro i Cavium, które przyczynią się do dalszego różnicowania architektury brytyjskiej firmy zarówno na poziomie rdzeni, jak i całych układów SoC.
Wśród innych licencjobiorców ARM są takie firmy jak Texas Instruments, Freescale, ST-Ericsson, MediaTek, Rockchip czy ZiiLabs. Warto pamiętać, że opracowanie własnego rdzenia procesora kompatybilnego z architekturą ARM wymaga znacznie więcej zasobów - czasu i ludzi - niż wbudowanie tego rdzenia w układ SoC, który odniesie sukces na rynku.
Inne rozwiązania
Biznes ARM cały czas zyskuje na znaczeniu. Coraz więcej firm porzuca architektury 8- i 16-bitowe przechodząc na 32-bitowe Corteksy, nawet firmy analogowe. Dostawcy półprzewodników licencjonują układy ARM zapewniając sobie dostęp do najnowszej, wydajnej architektury, ale zarazem pozwalają, aby to inna firma była częścią gwarancji ich sukcesu. Najwięksi z dostawców nie muszą, ale mają możliwości, aby poszukać innych rozwiązań - całkowicie własnych - lub postawić na dalszy rozwój istniejących już architektów, w rodzaju MIPS czy PowerVR. Póki co, najchętniej jednak korzystają z rozwiązań brytyjskich.
Tymczasem ARM Technologies stara się rozwijać wraz z rynkiem. Kolejne obszary, gdzie układy ARM mogłyby zyskać na znaczeniu to inteligentne telewizory oraz wciąż kształtujący się Internet Rzeczy. Zdaniem prezesa ARM Holdings Warrena Easta, coraz więcej rdzeni ARM trafia obecnie do inteligentnych telewizorów. Dzięki temu odbiorniki telewizyjne i ich nowe funkcje stają się bardziej użyteczne i prostsze w obsłudze, zapewniając m.in. szybki i swobodny dostęp do Internetu. Według szefa brytyjskiego dostawcy bloków IP odbiorniki obecnie stopniowo zmieniają się w "takie 56 calowe smartfony".
Kolejnym potencjalnym rynkiem możliwego wzrostu ARM jest Internet Rzeczy (IoT). Jest to nazwa architektury sieciowej, w ramach której urządzenia mogłyby generować i przesyłać informacje bez pośrednictwa człowieka. Do jej rozwoju niezbędne są technologie umożliwiające komunikację M2M, np. podczerwień czy fale radiowe. Przykładowe zastosowanie produktów IoT to choćby inteligentny dom, gdzie współpracujące ze sobą sprzęty automatyki domowej - systemy bezpieczeństwa, urządzenia opieki zdrowotnej, inteligentne liczniki - przesyłają dane na smartfony, tablety i przeglądarki internetowe. ARM jest gotowy do tworzenia nowych standardów urządzeń do bezpośredniej komunikacji między nimi, spełniających surowe kryteria niskiego poboru mocy.
Zdaniem przedstawicieli ARM im więcej jest propozycji konkretnych rozwiązań na rynku, tym łatwiej będzie firmom budować z nich finalne produkty. W swojej ofercie ARM ma z jednej strony przeznaczony do sterowania mikrokontroler M0+ o niskim poborze prądu, z drugiej jest gotowy do tworzenia kompletnych bloków IP układów w.cz., jakie zapewniłyby nowy standard komunikacji M2M.
Marcin Tronowicz