Czy Europę opanuje chiński pojazd elektryczny za 10 tys. dolarów?
| Gospodarka AktualnościW 2025 roku w Europie ma się rozpocząć sprzedaż hatchbacka Seagull firmy BYD, który ma pokonać konkurencję pod względem ceny. Tanie pojazdy elektryczne z Chin już napływają do Europy, sprawiając kłopot jednej z największych gałęzi przemysłu w regionie. Firma BYD, która pod koniec 2023 roku wyprzedziła Teslę, stając się największym światowym producentem pojazdów elektrycznych, zamierza podnieść stawkę.
Chiński producent ogłosił plany wprowadzenia do Europy w przyszłym roku hatchbacka Seagull. Samochód oferuje funkcje premium, takie jak obrotowy ekran dotykowy i bezprzewodowe ładowanie telefonu, a jego cena w Chinach wynosi niecałe 10 tys. dolarów. Nawet po wprowadzeniu ceł i modyfikacjach mających na celu spełnienie standardów europejskich dyrektorzy BYD spodziewają się sprzedawać Seagulla na kontynencie za mniej niż 20 tys. euro, czyli 21,5 tys. dolarów.
To oznaczałoby cenę tysięcy czteromiejscowych pojazdów ukształtowaną poniżej cen pojazdów EV, które Stellanis, Renault i inne firmy szacują na poziomie mającym im pomóc w przejściu przez transformację energetyczną. Zbliżające się wejście samochodu BYD zwiększa presję na europejskich producentów. Jednocześnie mało prawdopodobne jest, by antysubsydyjne zabiegi prowadzone przez Brukselę oddaliły zagrożenie.
- Przyglądamy się uważnie temu modelowi i innym modelom chińskich producentów pojazdów elektrycznych. Oczywiście denerwujemy się, gdy na rynku pojawia się nowa konkurencja - powiedział Martin Sander, szef europejskiego działu pojazdów elektrycznych w Ford Motor Co.
Seagull zdobył uznanie za jakość wykonania, design i technologię, w stosunku do ceny. I nie jest to sytuacja jednorazowa. Jak powiedział dyrektor zarządzający na Europę Michael Shu, firma planuje wprowadzić wyższej klasy pojazd elektryczny o wartości 25 tys. euro. Plany BYD dotyczące dwóch fabryk w regionie pomogą złagodzić skutki wszelkich ceł Unii Europejskiej mających spowolnić jego rozwój.
Model Seagull poza granicami Chin już dobrze sobie radzi. W Meksyku, gdzie samochód nosi nazwę Dolphin Mini, od jego wprowadzenia na rynek w lutym kierowcy chętnie po niego sięgają przy cenie 358,8 tys. peso (19,78 tys. dolarów) - i to pomimo infrastruktury ładowania, która jest wciąż w powijakach.
BYD należy do awangardy chińskich producentów samochodów, którzy po przejęciu kontroli nad swoim rynkiem wewnętrznym coraz bardziej stawiają na eksport. CEO Tesli, Elon Musk, ostrzegł w styczniu, że chińskie firmy "właściwie zniszczą" większość innych producentów samochodów, jeśli nie zostaną wzniesione bariery handlowe.
Prezydent Joe Biden zdecydował się na niemal czterokrotne zwiększenie amerykańskich ceł na chińskie pojazdy elektryczne, zasadniczo zatrzaskując drzwi dla tego importu. Jednak cła w Europie to sytuacja bardziej skomplikowana. Producenci samochodów z regionu są bardziej uzależnieni od rynku chińskiego niż ich amerykańscy odpowiednicy, co czyni ich podatnymi na działania odwetowe. Pekin podkreśla tę kwestię, sygnalizując, że na importowane samochody z dużymi silnikami może wprowadzić cła sięgające nawet 25%, co szczególnie mocno uderzy w firmy Mercedes-Benz i BMW.
Europejski plan stopniowego wycofywania sprzedaży samochodów z silnikami spalinowymi będzie również wymagał tańszych samochodów, aby zwiększyć ich popularność. UE rozpoczęła w zeszłym roku badanie dotyczące chińskiego przemysłu pojazdów elektrycznych i jest bliska podjęcia decyzji w sprawie podniesienia opłat, jednak niektórzy dyrektorzy i eksperci z branży są temu przeciwni.
Założona w 1995 r. firma BYD zaczynała od produkcji akumulatorów, a następnie w 2003 r. rozszerzyła swoją działalność na samochody osobowe. Trzy lata temu rozpoczęła sprzedaż samochodów osobowych w Europie i zyskała sławę na salonach samochodowych w Paryżu i w Monachium. Akcje BYD zwyżkowały w tym roku o 9,6% po stracie 23% w roku 2023. Na razie na czele konkurującej stawki stoi była brytyjska marka MG Motor. Po latach spędzonych na odbudowie sieci dealerów i bazy klientów - od czasu jej przejęcia w 2007 r. przez Shanghai Automotive Industry Corp. - obecnie ma drugi (za Modelem Y Tesli) najlepiej sprzedający się pojazd elektryczny w Wielkiej Brytanii, produkowany w Chinach MG4.
By stawić czoła wyzwaniu, europejscy producenci samochodów rozważają niekonwencjonalne kroki, w tym nowe sojusze. Renault otwarcie rozgląda się za partnerami, którzy chcą obniżyć koszty platformy dla małych samochodów, natomiast Stellantis rozpocznie we wrześniu sprzedaż samochodów produkowanych w ramach joint venture z chińską spółką Zhejiang Leapmotor Technologies Ltd.
CEO firmy Stellantis, Carlos Tavares, od dawna kładzie nacisk na szybkie działanie w celu przeciwstawienia się rywalom. Umowa z Leapmotor, zawarta w październiku, pozwala właścicielowi Jeepa i Peugeota skorzystać z chińskiej przewagi kosztowej i zaawansowanej technologii pojazdów elektrycznych, która według USA i UE została wsparta nieuczciwą pomocą rządową. Ogólny udział chińskich marek w europejskim rynku dotyczącym energii elektrycznej w ubiegłym roku wyniósł około 7%, ale projekty Transport & Environment mogą osiągnąć 11% w 2024 roku i 20% w roku 2027.
Biorąc pod uwagę recenzje, dominujący producenci samochodów w Europie i USA mają rację, traktując model Seagull poważnie. Caresoft Global, firma inżynieryjna ze stanu Michigan, która rozbiera pojazdy w celu oceny jakości i technik produkcyjnych, przyjrzała się temu pojazdowi, aby ocenić szczegóły jego konstrukcji pozwalające zaoszczędzić pieniądze. - Wszyscy w branży powinni poważnie mówić o tym samochodzie, ponieważ to niezły pojazd - powiedział prezes Caresoft, Terry Woychowski.
fot. BYD newsroom
źródło: Financial Post