Automaticon 2010
| Gospodarka ArtykułyAutomaticon to od wielu lat najważniejsze wydarzenie targowe roku i kamień milowy działań promocyjnych dla firm zaopatrujących rynek przemysłowy. Od kilku lat jest to też impreza, na której pojawiają się firmy elektroniczne, rozwijające swoje oferty w stronę automatyki. Tradycyjnie od kilku lat, na kilka tygodni przed otwarciem, prezentujemy w „Elektroniku” dodatek aspirujący do roli przewodnika po Automaticonie i zapowiadamy w nim najważniejsze wydarzenia, produkty i firmy, które pojawią się na tej imprezie.
Z pewnością największą zmianą tegorocznej edycji jest oddanie do użytku trzeciej hali targowej. Na tę dodatkową przestrzeń czekaliśmy wiele lat i miło jest uznać, że okres ten przechodzi do historii. Dodatkowe metry kwadratowe powierzchni wystawienniczej w Expo XXI są z pewnością wielką pomocą dla organizatorów, gdyż bez nich Automaticon skazany byłby na stagnację.
Dlatego zakończenie procesu zagospodarowywania przestrzeni konferencyjnej na piętrze oraz upychania stoisk w holu i dwóch podstawowych halach ocenić trzeba jednoznacznie pozytywnie. Cieszy też to, że nareszcie przed wyjazdem z zakończonych targów nie trzeba rezerwować miejsc na kolejny rok.
Niemniej ciesząc się z nowej hali, nie wolno zapominać, że proces rozwoju targów to nie tylko miejsce do budowy ekspozycji. Tym bardziej że formalnie nowa hala nie jest inwestycją organizatora Automaticonu, tylko właściciela obiektu, Expo XXI. Wprawdzie nowy budynek rozwiązał najtrudniejszy problem, to jednak został cały szereg innych dolegliwości, które jeśli nie zostały jeszcze rozwiązane, to powoli stają się równie pilne.
Znakomita większość wymienianych poniżej propozycji leży w zakresie możliwości organizatorów targów, czyli PIAP-u, dlatego ciesząc się z nowej powierzchni, zamiast kontemplacji nowego budynku, warto wybiec myślami naprzód i wskazać kierunek zmian i sprecyzować listę najpilniejszych zmian, jakie powinny zagościć na następnym Automaticonie.
Kryzys a targi
Większość targów w Polsce, w tym również Automaticon, boryka się w tym roku ze spowolnieniem gospodarczym. O ile w zeszłym roku targi opierały się na planach marketingowych z rynkowej górki w 2008 roku, o tyle tegoroczna edycja musiała się zmierzyć z cięciami budżetów promocyjnych. Część firm ograniczyła powierzchnię ekspozycji w porównaniu z ubiegłym rokiem, trochę firm wypadło z imprezy, doszły też nowe. To samo dotyczy większości innych wystaw w kraju i zagranicą, czego przykładem może być Productronica w Monachium, na której rotacja firm była większa niż zwykle i która była wyraźnie słabsza.
Organizatorzy targów zwykle czynią wiele wysiłków, aby wizualnie rozmach imprezy się nie zmienił: poszerzają korytarze, dodają punkty gastronomiczne i stanowiska informacyjne. O tym jak będzie na Automaticonie, przekonamy się niebawem, jednak faktem jest, że brak spadku powierzchni wystawienniczej jest w obecnym okresie sukcesem organizatorów. O rozwoju targów trzeba myśleć przez cały czas, a zwłaszcza w kryzysie weryfikującym skuteczność działań promocyjnych. Biorąc pod uwagę, że rynek automatyki i przemysłu dojrzewał przez ostatnich kilkanaście lat, dzisiaj decyzja o pokazaniu się na Automaticonie nie dla wszystkich staje się tak naturalna jak kiedyś. Wiele firm wypracowało sobie na tyle silną markę i pozycję, że nie musi informować o tym, że istnieje.
Dr inż. Jacek FrontczakKomisarz Targów Automaticon Zastępca dyrektora ds. handlowych i administracyjnych Przemysłowy Instytut Automatyki i Pomiarów W ubiegłym roku przeszliśmy z rozpędu przez spowolnienie gospodarcze, a w wielu firmach nie zauważono jeszcze grozy sytuacji. Niestety sytuacja w gospodarce zadziałała jak bomba z opóźnionym zapłonem, co daje o sobie znać w tym roku. Jakkolwiek w wielu podręcznikach z zakresu marketingu podkreślane jest, że koszty na reklamę powinny być ograniczane w ostatniej kolejności, praktyka jest inna. Reklama traktowana jest jako łatwe źródło oszczędności i sporo firm cięcia zaczyna właśnie w tym obszarze. Znajduje to odbicie również w targach. Rzeczywiście kilka firm wycofało się z udziału w imprezie, część zmniejszyła powierzchnię swoich stoisk. Jednak znaczna część wystawców zdecydowała się na udział w dotychczasowym zakresie, a kilka zwiększyło nawet swoje stoiska. Na konferencji prasowej w 2009 roku wspomniałem, że obserwując zachowanie firm stwierdzić można, że znacznie lepiej w obecnych trudnych czasach radzą sobie firmy małe i średnie, które nie mają globalnych zarządów. Tendencja ta utrzymuje się również w tym roku. Można powiedzieć, że sytuacja kryzysowa pozwoliła zaistnieć na rynku małym firmom, które do tej pory nie miały szans w starciu z gigantami. Jestem przekonany, że przedsiębiorcy, zdobywający obecnie rynek nie oddadzą go łatwo, gdy gospodarka ponownie ruszy tym, którzy się pochopnie z niego wycofali. Od samego początku Automaticon był imprezą integrującą branżę automatyki przemysłowej. Przez wiele lat główną przeszkodą w rozwoju targów była zbyt mała powierzchnia wystawiennicza, którą dysponują obiekty w Warszawie. Obecnie, po oddaniu do użytku kolejnej hali w Expo XXI, sytuacja radykalnie się poprawiła. Powierzchnia wystawiennicza wzrosła prawie o 40% i dzięki temu nie będzie już potrzeby lokalizowania stoisk w salach konferencyjnych i holu. Daje to też możliwość dalszego rozwoju targów. Tegoroczna edycja targów będzie podobnej wielkości jak targi ubiegłoroczne. Jestem przekonany, że w następnych latach zapełnimy całą dostępną powierzchnię. Jeżeli chodzi o rozwój Automaticonu – z biegiem czasu ich zakres tematyczny ulegał ewolucyjnym zmianom, tak aby oferta prezentowana przez wystawców była jak najbardziej pełna. W 2008 roku poszerzyliśmy zakres tematyczny o elektronikę, ponadto organizujemy różne wydarzenia towarzyszące targom: seminaria, dzień edukacyjny, konkurs o Złoty Medal Automaticon, konkurs na najlepszą pracę dyplomową. Staramy się, aby co roku było coś nowego. Powodzenie targów zachęciło wielu organizatorów do spróbowania sił w stworzeniu imprez konkurencyjnych. Jednak większość firm poszła ścieżką „prostego kopiowania” i tym samym nie daję im większych szans na sukces. Pewną konkurencją są dla nas silne imprezy niemieckie. Są one jednak znacznie droższe zarówno dla wystawców, jak i odwiedzających. Automaticon pozostaje więc nadal najbardziej liczącą się imprezą w Polsce, a my jako organizatorzy cały czas pracujemy nad utrzymaniem tej pozycji. |
A jeśli nawet się pokazuje, to ogranicza rozmiar ekspozycji. Jedną z przyczyn jest to, że w ostatnich latach przybyło wąsko profilowanych targów adresowanych do konkretnych sektorów, które przyciągają firmy właśnie tym brakiem ogólności. Dla rodzimych przedsiębiorców rynek krajowy został spenetrowany już na tyle dostatecznie głęboko, że z biznesem wychodzą one za granicę, w tym również szukają możliwości pokazywania się na targach zagranicznych. Doskonałym przykładem mogą być tutaj Hannover Messe, gdzie w kwietniu pojawi się blisko 20 firm z Polski, m.in. Limatherm, Lumel, Relpol, Simex i inne znane z Automaticonu.
Wyjazdy za granicę, zwykle do Niemiec, Czech i na Ukrainę, stają się coraz popularniejsze, gdyż koszt wystawiania się w Warszawie jest zdaniem uczestników Automaticonu mniej więcej taki sam (Czechy) lub jedynie nieco mniejszy niż w przypadku wielkich imprez targowych w Niemczech. Wydatek na pokazanie się dla firmy spoza stolicy na średniej wielkości stoisku w Expo XXI oznacza mniej więcej kwotę na poziomie 60–70 tysięcy złotych. Wiele firm łapie się na tym, że za powyższą sumę można zorganizować cykl imprez seminaryjnych rozsianych po całym kraju i mieć reklamę w mediach, co prowadzi do coraz uważniejszego wartościowania decyzji o pojawieniu się i rozmachu.
Afterparty i rejestracja gości
W ramach ceny wystawcy targów zagranicznych mogą liczyć na szereg drobnych, ale uznawanych za bardzo istotne z punktu widzenia wystawiania się udogodnień, do których zaliczane są booth party. Pod tą nazwą kryje się możliwość organizowania na stoiskach imprez i spotkań o luźnym, nierzadko rozrywkowym, charakterze, które zaczynają się po zamknięciu części oficjalnej i trwają do późnych godzin wieczornych. Pozwalają one nawiązać bardziej bezpośrednie kontakty z klientami i zawsze cieszą się ogromnym powodzeniem.
W przypadku Automaticonu booth party byłoby szczególnie przydatne, gdyż targi te z założenia są imprezą, w której kontakty towarzyskie wiele znaczą. Zabawa po godzinach jest też szansą na maksymalne wykorzystanie czasu, jaki przeznaczany jest na targi, bo jeśli ktoś przyjeżdża spoza Warszawy i nocuje w hotelu, to ma dużo wolnego czasu. Ponieważ zapraszanie klientów na aft erparty za zagranicą jest standardem, a nawet pojawia się w przypadku innych imprez organizowanych w Expo XXI, np. przy targach branży rozrywkowej Surexpo, warto, abyśmy wdrożyli to w przyszłym roku. Kolejną ważną rzeczą jest rejestracja gości. Jak wiadomo, wejście na Automaticon jest bezpłatne dla wszystkich, niemniej wadą obecnego rozwiązania jest to, że wystawcy nie wiedzą, kto przychodzi na targi, i nie są w stanie kontaktować się z tym gronem.
Nie chodzi oczywiście tylko o liczbę odwiedzających, ale o wiedzę, z jakich firm pochodzą i czym się tam zajmują. Wystarczy raz odwiedzić targi w Hanowerze lub Monachium, aby przez lata otrzymywać pocztą zwykłą i e-mailem anonse, zapowiedzi i informacje od organizatora targów oraz od wielu firm biorących udział w imprezie, które na podstawie danych podanych przy rejestracji i w ankietach próbują marketingu bezpośredniego.
To samo dotyczy imprez na Dalekim Wschodzie na Tajwanie i w Hong Kongu, co przekonuje, że jest to standard i że to my tutaj odstajemy na minus. Takie możliwości z pewnością byłyby cennym dodatkiem do stoiska, dlatego w ramach kolejnego kroku wydaje się za uzasadnione zasugerowanie, aby pozostawić możliwość bezpłatnego wejścia na targi dla tych, którzy się zarejestrują. Warto ponadto zauważyć, że o ile u nas na Automaticonie hostessy najczęściej rozdają ulotki reklamowe, gdzie indziej wystawcy wynajmują je, aby w zamian za drobne prezenty „wyciągać” od gości wizytówki. Dowodzi to, że takie dane są cenne i warto się o nie starać.
Z mniejszych spraw do załatwienia wymienić należy ułatwienia komunikacyjne dla odwiedzających. Niestety do Expo nie dojeżdża komunikacja miejska, a parkowanie samochodu też nie jest najłatwiejsze. Z pewnością nie ma co liczyć na przystanek stały metra, jak w Monachium, ani na autobus, ale linia specjalna na czas targów leży w zakresie spraw możliwych do załatwienia. Automaticon reklamowany jest jako impreza międzynarodowa i do takiego środowiska aspiruje. Niewątpliwie takie wysiłki organizatorów trzeba doceniać i wspierać, niemniej warto walczyć o to, aby ta międzynarodowość nie była tylko w nazwie. Specjaliści z krajowych firm coraz częściej jeżdżą na targi zagraniczne, rośnie liczba firm wystawiających się na obcych rynkach, co skłania do porównań i w naturalny sposób tworzy listę oczekiwań.
Elektronika na Automaticonie
Wraz z rozszerzeniem powierzchni wystawienniczej organizatorzy liczyli na większy udział firm pochodzących z branży elektroniki. Na przestrzeni ostatnich lat wiele z przedsiębiorstw rozwija swoje oferty w stronę automatyki lub też sprzedaje produkty lokujące się na pograniczu automatyki i elektroniki. Ich potencjał został dostrzeżony i z czasem Automaticon otworzył się szerzej na elektronikę. Zmianie uległo nawet logo. Wraz z otwarciem nowej hali pojawiły się nawet pomysły, że firmy elektroniczne mogłyby tam znaleźć swoje miejsce, co zapewniłoby rozdział merytoryczny ekspozycji, niemniej firmy przyzwyczaiły się do swoich lokalizacji i chętnych do przenosin nie ma wielu.
Co więcej, nowych firm z tej branży nie ma wiele, nie da się też potwierdzić, aby liczba firm elektronicznych pojawiających się na Automaticonie przez cały czas rosła. Lista tych, co byli w 2009 roku i nie pojawią obejmuje m.in. Atela, Amicusa, Bialla, Elpromę, Merserwis, Tomsada i Soytera. Wśród nowych firm krajowych pojawią się tylko trzy: Acte, AET i Maritex. W stosunku do roku 2008 brakuje Andpolu, WW Elektronika, NDN, Radiotechniki, Lafota i kilku innych znanych. Wynika stąd, że elektroników nie zachęci jedynie nowa hala i magia branży. Elektronika jest w porównaniu do automatyki branżą „uboższą”, opierającą działalność na niewielkich marżach, a w automatyce sprzedająca raczej tańsze produkty.
Firmy elektroniczne są też relatywnie mniejsze i dlatego wysiłek pokazania się na targach przekracza często ich możliwości finansowe, nie mówiąc o skromnych budżetach na marketing. Potwierdzają to opinie z zamieszczonych wywiadów. W skali świata taka sytuacja nie jest niczym szczególnym i wielu organizatorów ma oferty przeznaczone dla małych przedsiębiorstw, którzy są grupowani w ramach bloku niewielkich stoisk lub mają wydzieloną halę. Taka promocja wiąże się oczywiście ze zniżkami.
Dotychczas oblężone hale nie pozwalały na takie akcje, niemniej skoro zostało trochę wolnych metrów, to znaczy, że promocyjna tematyczna ekspozycja jest już możliwa. W postrzeganiu Automaticonu jako miejsca dla firm elektronicznych pomogłaby zapewne jakaś akcja marketingowo- reklamowa, gdyż jak widać z tegorocznej ekspozycji, nie można liczyć, że wystarczy tylko chęć.
Informacje
ramach przewodnika targowego podajemy podstawowe informacje o targach, w tym mapę rozłożenia ekspozycji, która ułatwia poruszanie się po targach. Zapraszamy także do odwiedzin i kontaktu z redakcją magazynów „Elektronik” i „APA” na stoisku wydawnictwa E-5, tradycyjnie w holu razem z innymi mediami branżowymi.