Na rysunku 1 pokazano wyniki redakcyjnej ankiety, w której pytaliśmy właścicieli sklepów internetowych z podzespołami elektronicznymi o to, jak kształtował się wzrost obrotów w ostatnich trzech latach. Pokazane na wykresie dane wydają się być całkiem niezłym rezultatem, gdyż pokazują, że w typowym przypadku biznes ten zapewnia rozwój znacznie większy niż cała gospodarka. Co więcej, pomijając jeden wyjątek, nikt z ankietowanych nie przyznał się do tego, że w ostatnim okresie interesy idą mu chociażby odrobinę gorzej.
Czy zatem sklep internetowy z podzespołami jest biznesową sielanką i oazą biznesowego spokoju? Nie jestem przekonany, że tak jest, bowiem byłby to ewenement w skali światowej. Duża część firm biorących udział w raporcie wypełniła ankietę tylko na wybranych pozycjach, starannie unikając pól takich jak na przykład „obrót za ostatni rok”. Również dane o wzrostach wydają się być zgrubnym szacowaniem lub po prostu jakąś wypadkową dla całej firmy. W świetle wcześniejszych rozważań zgadza się to z najczęściej stosowanym modelem działalności, w której sklep uzupełnia działalność tradycyjną firm handlowych. Niejednokrotnie obsługą działalności zajmują się te same osoby, a od strony księgowej nie da się rozróżnić przychodów ze sklepu od pozostałych operacji.
W takiej sytuacji niestety ocena działalności od strony finansowej jest jedynie zgrubnym szacunkiem. Na pewno jednak rok 2008 był słabszy dla rynku dystrybucji niż poprzednie, co widać wyraźnie ze słupków na wykresie.
Tezę tę potwierdzają częściowo dane na rysunku 2, gdzie pokazujemy, jaką część obrotów firmy uzyskują ze sprzedaży przez Internet. Dla ogromnej większości firm udział ten zbliża się do połowy sprzedaży, co oznacza, że z pewnością jest to znacząco duża i niemożliwa do zmarginalizowania część biznesu.
Na rysunku 3 pokazano prognozę i podsumowanie oczekiwań, jakie firmy mają w stosunku do roku 2009. Oczywiście taka ocena nie opiera się na analizach i badaniach, gdyż w obliczu dużej niepewności rynku jakiekolwiek prognozy są dzisiaj bardzo wątpliwe. Ponieważ dane stanowią obraz oczekiwań biznesu co do koniunktury, należy odczytywać je tak, że raczej nikt nie wierzy w głęboki kryzys ani też nie spodziewa się spowolnienia.
Niewątpliwie kontrast pomiędzy tym, co dzieje się w gospodarce, a dobrym samopoczuciem dostawców komponentów jest duży i frapujący. Na rysunku 4 zaprezentowane zostały wyniki przeprowadzonego w ankietach głosowania obrazujące, które elementy oferty sklepu internetowego są dla klientów istotne, a które nie. Z pewnością nie można uznać je za zaskakujące. Na pierwszym miejscu, wygrywając w zasadzie w każdej ankiecie, znalazła się niska cena, co oznacza, że klienci, kupując przez Internet, liczą na tanie zakupy.
Na kolejnych miejscach znalazły się takie aspekty jak termin i logistyka dostawy i kompletna oferta firmy, a następnie jakość i pewność podzespołów, co jest zgodnie z wcześniejszymi rozważaniami na temat rynku. Warto też zauważyć, że na samym dole ulokowały się takie kryteria jak „usługi dodatkowe do sprzedaży” i „długotrwała współpraca”, co dowodzi, że oczekiwania klientów w stosunku do sklepów internetowych są dość dobrze sprecyzowane i skupiają się na korzyściach handlowych.
Ostatni wykres zawiera wyniki głosowania na najpopularniejsze firmy handlowe obecne w Internecie, takie, których pozycja rynkowa była uznawana za znaczącą. Pierwsze trzy miejsca przypadły TME, Elfie i Farnellowi, a więc dużym firmom o profilu wyraźnie ukierunkowanym od dawna na sprzedaż zdalną. Niewątpliwie są one liderami na naszym rynku i osiągnięta w głosowaniu wysoka pozycja jest całkowicie zasłużona.
Zestawienie pokazane na rysunku powstało w przeprowadzonym w ankietach głosowaniu i nie ma odniesienia do wyników finansowych lub faktycznej pozycji rynkowej determinowanej na przykład przez skalę rocznej sprzedaży, niemniej z pewnością jest zgodne z odczuciami wielu specjalistów.
Adam Kuczyński Dyrektor do spraw marketingu w firmie TME
Uważam, że w najbliższej przyszłości taki proces nie nastąpi. Sprzedaż przez stronę internetową jest tylko narzędziem. Często niezwykle wygodnym i sprawnym, ale bez solidnego zaplecza magazynowego, sprawnego realnego biura obsługi klienta i wreszcie dobrych produktów nie można odnieść sukces. Klienci bardzo szybko rozpoznają, czy za fasadą pięknej strony jest coś więcej. Dlatego finalnie najważniejsi są ludzie. Klient musi mieć możliwość kontaktu osobistego, ze sprzedawcą lub działem pomocy technicznej, nawet jeśli chce tylko ponarzekać.
Nie istnieje jedna uniwersalna recepta i nikt nie ma monopolu na doskonałość. Przede wszystkim sklepy należy podzielić na te skierowane do konsumentów i sklepy B2B. W tym drugim przypadku na dalszy plan odchodzą wygląd i różne wodotryski interfejsu internetowego, a liczy się przede wszystkim funkcjonalność, szybkość działania i wygoda. Wiele firm zupełnie niepotrzebnie stara się zmieścić na stronie zbyt dużo chaotycznej informacji. Drugi problem to wyszukiwarki. Obecnie klienci oczekują jak najtrafniejszych wyników wyszukiwania. Stąd liczne sklepy oferują wyszukiwanie po parametrach, producencie, symbolu oryginalnym itp. Trzecia sprawa to technologia, gdzie należy pamiętać, że ma ona służyć klientom, a nie sama sobie.
Kilka lat temu sprzedawcy reklam w książkach telefonicznych twierdzili, że jeśli firmy nie ma w książce telefonicznej, to w zasadzie ona nie istnieje. Obecnie próbuje się to samo mówić w kontekście obecności biznesu w sieci. Jednak firmy, które się nie reklamowały, nadal istnieją, a książki papierowe już raczej nie. Podobnie jest z Internetem, nie należy demonizować roli tego medium w naszym życiu. Na pewno weszło w oszałamiający sposób do świadomości ludzi. Jednak to nadal jest jedynie kanał przesyłu informacji i niektórych produktów takich jak oprogramowanie. Internet nie zastąpi realnego świata, można istnieć i z wielkim powodzeniem prowadzić skutecznie interesy, nie będąc obecnym w sieci. |