Dobre jakościowo złącza zawsze były i będą towarem poszukiwanym, dlatego szeroki i chłonny rynek tych elementów obsługują liczne firmy dystrybucyjne oraz lokalni przedstawiciele producentów zagranicznych realizujących z reguły sprzedaż bezpośrednią na potrzeby największych firm OEM i EMS oraz zakładów motoryzacyjnych lub fabryk AGD.
Popyt na złącza i ciągle rosnący rynek kształtują w największej części zmiany w elektronice, jak rosnąca złożoność układowa, coraz większa penetracja rozwiązań mechatronicznych i robotyzacja w przemyśle, miniaturyzacja i modułowość konstrukcyjna oraz podobne. Postępujące skomplikowanie przekłada się na wzrost zapotrzebowania na złącza i zjawisko to nie zmienia się od lat. Sam rynek produktów OEM też rośnie w dobrym tempie, przewyższającym zwykle istotnie średnioroczny wzrost gospodarczy, a spory potencjał Polski w zakresie produkcji EMS oraz usług outsourcingowych w zakresie produkcji wiązek kablowych też jest wsparciem dla rozwoju. Rynek od strony produktów też wydaje się skomplikowany, bo brak standardów przy ogromnej liczbie dostępnych elementów, a nawet przy braku wspólnego systemu oznaczeń powoduje, że niewielu inżynierów dobrze się orientuje w tej tematyce. Wiedza o produktach zwykle ogranicza się do podstawowych i używanych od dawna wersji.
Miniaturyzacja w złączach sygnałowych
Współczesna elektronika jest coraz bardziej złożona, a jednocześnie mniejsza, lżejsza, bardziej mobilna. W obudowach jest coraz mniej miejsca, bo trzeba zmieścić ogromną liczbę podzespołów, pojemny akumulator, system chłodzenia, dodatkowy filtr lub ekran i oczywiście duży wyświetlacz. Złącze, podobnie jak przekaźnik, to element, który pod względem wymiarów jest relatywnie duży w porównaniu do reszty elektroniki i jak nietrudno dostrzec, zaczyna też wielkością przewyższać zaawansowane półprzewodniki mocy.
Nowoczesne złącza muszą być więc coraz mniejsze, a w przypadku elementów sygnałowych, gdzie wyprowadzenia nie przenoszą dużych mocy, oczekiwań rynku nie ma co hamować. W efekcie wiele nowych konstrukcji pod względem precyzji wykonania, upakowania i rozwiązań konstrukcyjnych detali mechanicznych przypomina pod kątem precyzji i zaawansowania szwajcarskie zegarki. Trend na upakowanie pinów i mniejsze rastry jest bardzo silny. Szczególnie imponujący postęp nastąpił w ostatnich latach w złączach międzypłytkowych (mezzanine connectors), elementów łączących PCB z taśmą elastyczną i rozwiązań dla szybkich interfejsów cyfrowych, np. USB typu C lub LVDS. W nich piny mają grubość włosa, a raster nie wykracza poza 0,5 mm. Obudowy nowoczesnych konstrukcji omawianych elementów są mniejsze dzięki większej precyzji wykonania detali, lepszym tworzywom sztucznym oraz wyrafinowanej konstrukcji mechanicznej, np. zapewniającej możliwość korekcji położenia wtyku w stosunku do gniazda i ograniczenie naprężeń mechanicznych.
Z pewnością w kolejnych latach znaczenie miniaturyzacji w złączach cały czas będzie się utrzymywać, a kolejne wersje produktów będą jeszcze mniejsze. Granice wyznaczają konsumenckie urządzenia mobilne i skoro w nich udało się producentom dokonać wielu widowiskowych zmian, rynek nie zawaha się podnieść poprzeczki oczekiwań dla reszty aplikacji.
Pozytywnym aspektem wiążącym się z miniaturyzacją jest wzrost zaawansowania technicznego wypychający z rynku słabszych producentów pod względem stosowanej technologii oraz w pewnym stopniu eliminujący też tandetę. Miniaturowe elementy nie dają szansy osiągnięcia znaczących oszczędności materiałowych, a jednocześnie wymagają posiadania parku maszynowego najwyższej klasy.