Projektowanie elektroniki staje się kosztowne i coraz trudniejsze. Projektant musi znaleźć kompromis dla wielu przeciwstawnych zagadnień technicznych i zmieścić się w budżecie z kosztami. Do tego dochodzą ponadto badania, certyfikaty i konieczność spełnienia norm branżowych. A wszystko to trzeba zapewnić w krótkim czasie, przez co swoboda konstrukcyjna jest dzisiaj znacznie mniejsza jak kiedyś. Dodatkowo czas życia rozwiązań układowych, technologii i standardów nieustannie się skraca, stąd w pracach projektowych nierzadko trzeba sięgać po to, co właśnie się pojawiło. Czas, jaki zostaje na analizę potencjału danych technologii, jest już krótki i nie należy oczekiwać, że w przyszłości będzie lepiej, bo tempo rozwoju całej elektroniki rośnie, a dodatkowo na rynku jest wiele rozwiązań równoważnych od strony technicznej i technologii podobnych do siebie. To, na co warto postawić, nierzadko determinują dostępne narzędzia. W takiej rzeczywistości prototypowanie zyskuje na znaczeniu, bo zapewnia skrócenie czasu pracy.
Pandemia i związane z nią problemy logistyczne, zamknięcia biznesów i kłopoty z dostępnością towaru wprowadziły na rynek wiele niepewności. Dla jednych sytuacja ta okazała się wielką szansą i możliwością ogromnego zarobku, innym przysporzyła wielkich strat. Jeśli chodzi o branżę elektroniki, to patrząc z perspektywy miesięcy na to, co zaszło, można powiedzieć, że pogłębiła ona polaryzację rynku. Mniejsze firmy zaczęły się borykać ze spadkiem zamówień, większymi cenami, rosnącymi kosztami działalności i inflacją. Z kolei duże międzynarodowe korporacje kontynuują wzrost produkcji i inwestycje, bo mają na tyle silną pozycję oraz możliwości kapitałowe, że przed wieloma negatywnymi zjawiskami są w stanie się skutecznie bronić.
Kłopoty z dostępnością i rosnące ceny
Od mniej więcej roku rynek komponentów elektronicznych zmaga się z wydłużonymi czasami dostaw, gorszą dostępnością produktów i w konsekwencji rosnącymi cenami podzespołów, materiałów oraz transportu oraz długim czasem oczekiwania na ich produkcję. W konsekwencji sytuacja na rynku prototypowania urządzeń elektronicznych również jest bardzo dynamiczna. Ceny zwiększają się na skutek splotu wielu czynników, takich jak wzrost kosztów surowców, transportu, kosztów pracy, na skutek dużej inflacji pojawiającej się przy okazji tłumienia skutków pandemii, a także tego, że duży popyt rynku pozwala na podwyżki. Ceny zwiększają się także dlatego, że w wielu grupach towarowych przez długi okres marże produkcyjne były małe, co nie pozwalało na inwestycje i rozwój technologii. Pandemia i alokacja stały się okazją do wyrwania się z dyktatu niskiej ceny i tę szansę wielu producentów wykorzystuje.
Wprawdzie kłopoty na rynku zaczęły się od mikrokontrolerów, ale niedługo później te pierwotne problemy rozchwiały cały rynek, bo producenci elektroniki, przewidując wychodzenie gospodarki z kryzysu, zaczęli zamawiać spore partie elementów do planowanej produkcji. Część firm kupowała podzespoły na zapas, inni przestali kupować po to, aby ograniczyć potencjalne straty.
Podrożały metale, a z nimi laminaty i płytki drukowane oraz stopy lutownicze. Tak samo wzrosły ceny tworzyw sztucznych, a w konsekwencji produktów chemicznych, jak lakiery, farby, materiały izolujące. W kolejności większe ceny środków do produkcji, a także koszty pracy plus inflacja, przełożyły się na ceny urządzeń i usług.
Zwłaszcza w prototypowaniu, gdzie liczy się czas, jest to sytuacja krytyczna i zmuszająca klientów do poszukiwań producentów posiadających wymagany materiał lub dostęp do szybkich zakupów.