Cały czas rośnie świadomość wśród producentów wyrobów elektronicznych i elektrycznych w zakresie konieczności przeprowadzenia badań bezpieczeństwa i badań kompatybilności elektromagnetycznej. Konieczność ta jest uwarunkowana w głównej mierze uregulowaniami prawnymi i aspektami konkurencji rynkowej. Jest to widoczne zwłaszcza na etapie prototypu, gdyż wówczas jest możliwość wprowadzenia korekt konstrukcyjnych bez ponoszenia dużych kosztów. W ostatnich miesiącach rosnące koszty materiałów i długie czasy dostaw sprawiają, że produkcja i testy prototypów stają się coraz droższe, co zmusza do wielu kompromisów. Bez względu na to, badania i kontrole podczas projektowania zyskują na znaczeniu, gdyż tworzenie produktów nie może być oderwane od weryfikacji prototypów. Inaczej osiągnięcie zgodności staje się trudne, kosztowne lub nawet niemożliwe, dlatego wiele większych firm rozbudowuje swój potencjał aparaturowy pod kątem samodzielnego prowadzenia badań kontrolnych, a na pozostałe czeka oferta placówek badawczych. Praktycznie wszystkie z nich umożliwiają prowadzenie badań cząstkowych (inżynierskich, pre-compliance) po to, aby tworzone urządzenie na koniec przeszło przez weryfikację formalną i uzyskało dokumenty w placówce akredytowanej.
Znaczenie badań inżynierskich zwiększało się wyraźnie w ostatnich latach i dzisiaj osiągnęliśmy stan, w którym taka usługa jest oczywistością. Wiadomo, że badania przed formalną oceną nie są domeną wyspecjalizowanych placówek badawczych ani też nie są przypisane do tych jednostek, które mogą się wylegitymować akredytacją. Wiele dużych firm ma dzisiaj bardzo często własne laboratoria i proponuje takie usługi. Małe i średnie firmy ze względu na koszt aparatury są zmuszone do korzystania z usług wyspecjalizowanych jednostek przynajmniej w części zagadnień wymagających kontroli.