Łańcuchy dostaw w obliczu napięć geopolitycznych
| Gospodarka AktualnościGlobalizacja sprawia, że kwestie geopolityczne zagrażają ciągłości łańcuchów dostaw. Ryzyko w tym zakresie obejmuje: wystąpienie oraz eskalację napięć pomiędzy państwami, konflikty zbrojne, zamachy stanu, ataki terrorystyczne, klęski żywiołowe, kryzysy gospodarcze oraz pandemie. Tego rodzaju wydarzenia powodują problemy wewnętrzne i zakłócenia w relacjach międzynarodowych.
Przykładem są cła i embarga, które wpływają na transgraniczny przepływ towarów. Z kolei kraje niestabilne politycznie i gospodarczo są podatne na niepokoje społeczne i zmiany w polityce rządu. Takie warunki zakłócają systemy transportu, powodują niepewność w środowisku biznesowym i prowadzą do opóźnień albo przerw w produkcji i dostawach towarów. Wydarzenia geopolityczne wpływają również na dostępność surowców, które mogą być traktowane jako karta przetargowa w relacjach międzypaństwowych. To wszystko skutkuje zakłóceniami w łańcuchach dostaw, które w związku ze współzależnością między ich ogniwami, rozprzestrzeniają się jak w efekcie domina.
Wpływ pandemii i wojny na łańcuchy dostaw i szlaki handlowe
W ostatnich latach międzynarodowe, jak i krajowe łańcuchy dostaw w praktycznie wszystkich branżach zostały dotknięte wieloma tego typu zdarzeniami. Na przykład pandemia koronawirusa spowodowała zakłócenia w produkcji w Chinach, co doprowadziło do opóźnień w dostawach do tego kraju i z niego, a w dłuższej perspektywie skutkowała globalnym kryzysem gospodarczym.
Źródłem kolejnych problemów stała się wojna na Ukrainie. Oprócz sankcji nałożonych na Rosję jej skutkiem jest zakłócenie tras kontenerowców na Morzu Czarnym. To zresztą niejedyny przypadek, w którym konflikt zbrojny wymusza zmianę tradycyjnych szlaków handlowych.
Kolejnym przykładem są ataki dronów i rakiet na m.in. izraelskie i amerykańskie statki na Morzu Czerwonym i w Zatoce Adeńskiej, przeprowadzane przez rebeliantów Huti z Jemenu, wspieranych przez Iran. Powoduje to modyfikację tras kontenerowców transportujących towary pomiędzy Azją a Europą.
Ograniczenia w żegludze
Statki, które w normalnych okolicznościach płynęłyby przez Kanał Sueski, są przekierowywane na szlak okrążający Przylądek Dobrej Nadziei. Opływając RPA, statki płyną nawet o 10 dni dłużej, w związku z czym wpływ ataków Huti na transport morski i łańcuchy dostaw ocenia się jako większy niż miała wcześniej pandemia koronawirusa. Skutkiem tych ataków było do tej pory wstrzymanie produkcji w europejskich zakładach Tesli i Volvo.
Źródłem problemów stają się także coraz częściej zmiany klimatu. Na przykład latem 2023 roku, na skutek ekstremalnej suszy, w Kanale Panamskim poziom wody drastycznie się obniżył, spadając poniżej poziomu umożliwiającego bezpieczne korzystanie z tego szlaku wodnego. To spowodowało konieczność ograniczenia liczby statków z niego korzystających.
Na ciągłość łańcuchów dostaw wpływają również zdarzenia losowe. Przykładem jest zawalenia się mostu Francisa Scotta Keya w Baltimore na skutek uderzenia w niego kontenerowca. Spowodowało to opóźnienia w dostawach aut, węgla oraz maszyn przez jeden z najbardziej ruchliwych portów na wschodnim wybrzeżu USA.
Dobre praktyki w zarządzaniu dostawami
W obliczu opisanych zagrożeń kluczowe jest zapewnienie odporności łańcucha dostaw. Można ją uzyskać dzięki pozostawaniu w gotowości na wystąpienie zakłóceń, szybkiej reakcji na nie oraz efektywnemu niwelowaniu ich ewentualnych skutków. Zarządzanie ryzykiem łańcucha dostaw nie powinno już być jedynie kwestią przewidywania popytu ani analizowania trendów – konieczne jest zrozumienie relacji między krajami, potencjalnych konfliktów oraz przewidywanie innych zagrożeń geopolitycznych.
Jedną z kluczowych strategii minimalizujących ryzyko związane z nagłymi przerwami w dostawach jest dywersyfikacja dostawców. W sytuacji konfliktów lub sankcji gospodarczych, jak w przypadku wojny na Ukrainie, unika się problemów logistycznych, które mogą wystąpić przy poleganiu na kontrahentach z jednego regionu. Dlatego coraz więcej firm wybiera dostawców z różnych części świata, zmniejszając swoją zależność od jednego kraju albo regionu. Dodatkowo warto rozwijać partnerstwa z lokalnymi dostawcami.
Kluczowe strategie zapewniające płynność dostaw
Odporność na zakłócenia w łańcuchach dostaw można osiągnąć również dzięki strategiom reshoringu, nearshoringu i onshoringu. Pierwsza z nich zakłada przeniesienie produkcji z odległych lokalizacji bliżej siedziby firmy. Nearshoring polega na przeniesieniu produkcji do kraju w tym samym kręgu kulturowym albo bliżej głównych rynków zbytu, na przykład do Meksyku w przypadku firm amerykańskich. Onshoring natomiast zakłada outsourcing na terenie jednego państwa. Strategie te pozwalają zmniejszyć koszty transportu, ograniczyć ryzyko związane z odległościami i napięciami geopolitycznymi, a także szybciej reagować na zmiany w popycie albo zaopatrzeniu.
Coraz więcej firm decyduje się też na integrację pionową, czyli przejmowanie dostawców albo rozwój własnych wewnętrznych zasobów produkcyjnych i logistycznych. Dzięki temu zwiększają kontrolę nad dostępem do surowców, produkcją, logistyką i sprzedażą, uniezależniając się od zewnętrznych podmiotów.
Oprócz tego, w związku z okolicznościami wymuszającymi bardziej kompleksowe podejście do zarządzania łańcuchem dostaw, firmy zaczynają integrować działy ds. zakupów, logistyki i IT. Pozwala to uzyskać pełną widoczność całego procesu dostaw i monitorować potencjalne ryzyko w czasie rzeczywistym. W tym kontekście kluczowe znaczenie ma dostępność zaawansowanych narzędzi analitycznych, które pozwolą na monitorowanie sytuacji geopolitycznej, a także symulację różnych scenariuszy w celu opracowania odpowiednich planów awaryjnych. Znaczącą rolę w tym zakresie w przyszłości odegra z pewnością sztuczna inteligencja.
Przełamywanie rynkowych trudności - przykład Huawei
Jak w rzeczywistości można poradzić sobie z trudnościami, pokazuje przykład Huawei. W związku z wojną handlową między Chinami i USA, Stany Zjednoczone wprowadziły sankcje ograniczające firmom z Państwa Środka dostęp do najnowocześniejszych technologii amerykańskich. Znacząco utrudniło to rozwój nowych układów scalonych takim producentom, jak Huawei.
Okazało się jednak, że nawet w takich okolicznościach temu przedsiębiorstwu udało się wejść na rynek smartfonów 5G, wprowadzając do sprzedaży telefony z procesorami Kirin 9000 wykonanymi w technologii 7 nm. Dostawcą chipów do nowego telefonu Huawei była firma SMIC, największy chiński producent mikroprocesorów, który również znalazł się na „czarnej liście” Amerykanów.
Sankcje Stanów Zjednoczonych ewidentnie skłoniły te firmy do współpracy, skoncentrowania się na zapewnieniu samowystarczalności w dziedzinie produkcji układów scalonych poprzez nasilenie prac badawczo-rozwojowych oraz wspierania rozwoju krajowego przemysłu półprzewodników, by zabezpieczyć sobie dostęp do lokalnych dostawców (około 90% wszystkich komponentów używanych w nowych produktach Huawei pochodzi z Chin). Jak widać, przyniosło to wymierne korzyści.
Monika Jaworowska