Niewątpliwie obserwowane obecnie i w trakcie całego 2009 roku spowolnienie gospodarcze można uznać za najważniejszy czynnik psujący koniunkturę na rynku aparatury pomiarowej. Wyhamowanie inwestycji, ogólne cięcia kosztów i niepewność co do rozwoju gospodarki w najbliższych miesiącach ograniczają decyzje o kupnie mierników.
Malejąca liczba zleceń dla firm usługowych i kooperantów pozwala na realizację zadań tym, co firmy już posiadają, a inwestycje w nowości są często przesuwane na lepsze czasy. W biznesie przeszkadzają też zmienne kursy walut. Cena euro przez pierwszą połowę roku rosła, potem malała pogłębiając niepokój dostawców i skutkując niechęcią do importu większej ilości towarów lub też prowadząc do strat.
Importer, który wystraszył się gwałtownie drożejącej waluty na początku 2009 roku i kupił mierniki do magazynu po wysokim kursie, w drugiej połowie roku tracił na różnicy kursowej. Marże na sprzedaży popularnych urządzeń, nazywanych często „commodities”, są niewielkie, dlatego nawet kilkuprocentowe wahania kursów potrafią przesądzić o rentowności sprzedaży.
Biznes związany ze sprzętem pomiarowym w warunkach polskich nie jest aż tak wielki, aby dostawcy aparatury masowo ubezpieczali biznes od wahań kursowych, dlatego niestety rynek aparatury charakteryzuje się także sporym rozchwianiem. Napływ tanich multimetrów z Dalekiego Wschodu też od lat jest tematem drażliwym.
O ile firmy tajwańskie lub koreańskie w zdecydowanej większości wytwarzają mierniki dobrej jakości, o tyle wielu producentów chińskich celuje w dostawach przyrządów najtańszych. Negatywny wpływ tanich mierników na rynek nie dotyczy jedynie samej sprzedaży, gdzie ich siłą jest niska cena, przekonująca klientów, szukających tanich zakupów, o ograniczonych budżetach.
Drugi czynnik negatywny wiąże się z tym, że tania aparatura ogranicza w pewnym stopniu rozwój rynku od strony technologicznej. Większość oszczędności dotyczy układów zabezpieczeń, stabilności długoterminowej i temperaturowej miernika oraz dokładności pomiaru. Są to czynniki, których nie dostrzega się od razu, niemniej udział w kosztach produkcji jest znaczący.
Rozdźwięk cenowy między najtańszymi miernikami chińskimi a wersjami poważnymi jest więc spory, a w przypadku nowych opracowań na tyle duży, że tworzy dodatkową barierę przeszkadzającą we wchodzeniu nowości technologicznych na rynek. Sytuację komplikuje trochę to, że na Dalekim Wschodzie, w tym również w Chinach, przyrządy produkuje większość firm zajmujących się tą tematyką.
Orientacja i wartościowanie ofert nie jest łatwe, tym bardziej że liczba firm zajmujących się produkcją multimetrów i mierników cęgowych, w porównaniu do wielkości rynku, jest bardzo duża. To dlatego, że typowy multimetr średniej klasy nie jest przykładem produktu, który kryje w sobie jakieś wielkie know-how. W zasadzie każdy, kto ma kapitał i chęć jest w stanie sprawdzić się w tej tematyce.
mgr inż. Tomasz Wiórkowskiekspert w dziedzinie mierników firmy Uni-T w firmie Lechpol
Rynek multimetrów jest jednym ze starszych sektorów aparatury pomiarowej w Polsce. Jego aktualnemu rozwojowi sprzyja pewna stabilizacja związana z ciągłym zapotrzebowaniem na przyrządy o coraz większych możliwościach pomiarowych, potrzebnych do realizacji różnych zadań produkcyjnych, serwisowych, edukacyjnych i innych. Multimetry cyfrowe stwarzają możliwości realizacji tych zadań. Rosnąca konkurencja oraz żywotne interesy firm produkcyjnych i handlowych powodują ciągłe poszerzanie oferty multimetrów oraz wyposażanie ich w nowe funkcje pomiarowe. Pozwala to na zaspokojenie bieżących i przyszłych potrzeb użytkowników i sprzyja rozwojowi tego rynku.
Użytkownicy, inwestując w przyrządy niezbędne do wykonywania określonych zadań pomiarowych, chcieliby mieć pewność, że nabyty za rozsądną cenę sprzęt zapewni im niezawodną pracę przez możliwie długi czas, bez konieczności napraw i kalibracji. Jeśli jednak awaria wystąpi, użytkownik musi mieć pewność skutecznego serwisu gwarancyjnego i pogwarancyjnego. Szeroka i ciągle rozwijająca się oferta handlowa, rozwinięta sieć dystrybucyjna oraz ciągłość dostaw pozwoli na łatwiejsze „zatrzymanie” użytkownika przy danej marce. Przyjazne doradztwo techniczne dostosowane do potrzeb użytkownika oraz atrakcyjna cena to z kolei ważne czynniki służące do pozyskania nowych nabywców danej marki. Coraz większego znaczenia nabierają także zgodne ze standardami Unii Europejskiej certyfikaty bezpieczeństwa oferowanych przyrządów. Mniej ważne wydają się być technologie wykonywania multimetrów.
Aktualny obecnie ogólny kształt podstawowego przyrządu cęgowego wykrystalizował się wiele lat temu. Nie oznacza to jednak, że w technologii tych przyrządów nic się nie zmienia. Firmy produkcyjne prześcigają się w pomysłach nad uatrakcyjnieniem oferowanych przyrządów zarówno pod względem ergonomiczności, jak i rozwiązań kolorystycznych. Podstawową ideą towarzyszącą multimetrom jest, dzięki zastosowaniu mikroprocesorów, ich coraz większa uniwersalność. Tak więc produkowane są obecnie multimetry cęgowe, które oprócz ich historycznej funkcji, tj. pomiaru natężenia prądu zmiennego, zapewniają pomiar wszystkich podstawowych wielkości elektrycznych AC i DC, pomiary niektórych wielkości nieelektrycznych, jak również niektórych wielkości charakterystycznych dla przyrządów specjalizowanych, jak np. pomiar różnych rodzajów mocy i energii, współczynnika cosΦ odbiorników jedno- i trójfazowych itp. Coraz więcej przyrządów cęgowych pozwala na automatyczną rejestrację pomiarów oraz ma możliwość przesyłania danych pomiarowych poprzez interfejs USB do komputera. |