Słaby postęp technologiczny
Słaby postęp techniczny w największym stopniu jest pochodną właśnie tego, że nowe rozwiązania multimetrów i mierników cęgowych są stosunkowo drogie i znajdują niewielu nabywców. Popularna aparatura pomiarowa to coś całkowicie innego od wielu innych produktów elektronicznych, ma ona charakter utylitarny i tym samym niewiele osób jest w stanie płacić sporo więcej za koszty badań i rozwoju.
W efekcie rozwój ma charakter powolnej ewolucji, gdzie poszczególne zmiany jakościowe pojawiają się nie częściej jak raz do roku. Nowinkami ostatnich lat są ciekłokrystaliczne wyświetlacze graficzne, a nawet OLED-y. Na razie grafika o rozdzielczości 320×240 pikseli, jaką zastosowano na przykład w mierniku Fluke 289, służy głównie do prezentacji czytelnych dużych cyfr oraz pozwala na prezentację kilku parametrów mierzonego przebiegu, podobnie jak jest to w klasycznych wyświetlaczach ciekłokrystalicznych.
Nie inaczej jest w mierniku U1253 Agilenta z wyświetlaczem OLED. Trudno więc mówić o jakimś przełomie, bo dotyczy on głównie komfortu pracy lub grafika służy do tworzenia zobrazowań ilustrujących długoterminowe trendy w mierzonej wartości. Być może z czasem wyświetlacz graficzny zostanie wykorzystany do prezentacji kształtu przebiegu mierzonego, tak aby multimetr stał się namiastką oscyloskopu lub analizatora sygnałów logicznych.
Z pewnością to byłaby zmiana istotna, ale jeszcze chyba na nią trochę poczekamy. To samo dotyczy ekranu dotykowego, który powinien się pojawić za kilka lat i ma szanse poprawić nie tylko „gałkologię”, ale także odporność środowiskową. Oprócz wyświetlacza zmiany technologiczne dotyczą upowszechnienia się interfejsu USB jako łącza komunikacyjnego.
Wanda Chruścińskamanager produktu – wyposażenie warsztatowe w Transfer Multisort Elektronik
Cechy multimetrów, na które klienci zwracają uwagę, są uzależnione od tego, czy jest to klient z przemysłu, czy też na przykład jest elektrykiem. W tym pierwszym przypadku ważna jest niezawodność przyrządu, różnorodność funkcji, a później dopiero liczy się cena. Elektrycy używający produktów często w terenie, gdzie możliwość zagubienia czy kradzieży jest dużo większa, największą uwagę przywiązują jednak do ceny, a później dopiero zwracają uwagę na parametry czy markę miernika.
W ostatnim czasie na rynku multimetrów nie dokonały się żadne rewolucyjne zmiany, niemniej producenci, szczególnie tacy jak Fluke czy Extech, starają się urozmaicić swoją ofertę, wprowadzając nowe funkcjonalności do swoich przyrządów. Fluke wprowadził do oferty multimetry z bezprzewodowymi wyświetlaczami, które pozwalają na umieszczenie wyświetlacza w odległości do 10 metrów od reszty przyrządu. Odłączany wyświetlacz ma magnes ułatwiający zamocowanie go. Komunikacja między modułami odbywa się za pomocą fal radiowych. Multimetry firmy Extech dają z kolei możliwość bezprzewodowego pomiaru temperatury, za pomocą pirometru z celownikiem laserowym pozwalającym na szybką lokalizację gorących punktów bez kontaktu z badanym obiektem.
Atrakcyjność dystrybuowania przyrządów pomiarowych, takich jak multimetry i mierniki cęgowe, moim zdaniem spada. Wprawdzie cały czas jest duże zapotrzebowanie rynku na te produkty, ponieważ są one niezbędne przy wszystkich podstawowych pomiarach elektrycznych, ale popularność i duży popyt powodują, że na rynku pojawia się coraz więcej firm, które mają je w swojej ofercie. Konkurencja w tej branży jest zatem bardzo duża. Niektórzy z producentów mierników wprowadzili do swojej siatki dystrybucyjnej nowe firmy, bez doświadczenia w sprzedaży aparatury czy jakiegokolwiek zaplecza technicznego. Spowodowało to zarówno znaczny spadek jakości poziomu obsługi klientów, jak i cen. |
Pojawiają się też wersje z interfejsem bezprzewodowym, a nawet wykonania z odłączanym wyświetlaczem, takie które pozwalają mierzyć w trudno dostępnych miejscach, a obserwować wyniki w innej, wygodniejszej pozycji. Zmiany w funkcjonalności multimetrów dotyczą przede wszystkim rozbudowy liczby funkcji pomiarowych.
Ponieważ trudno dodać coś poza pomiary typowych parametrów napięciowo-prądowych, producenci idą w stronę łączenia funkcji z miernikami elektrycznymi, rejestratorami, pomiarami środowiskowymi (głównie temperatura). Standardem jest automatyka pomiarów, obudowa wyposażona w osłony gumowe.
Jesteśmy też w końcowej fazie sprzedaży prostopadłościennych pudełek, bo nowe multimetry przeszły już przez ręce specjalistów od ergonomii, którzy zadbali o to, aby były po prostu wygodne w eksploatacji, kolorowe i atrakcyjne dla oka. W przypadku mierników cęgowych najwięcej innowacji dotyczy cęgów, a więc tego, aby pozwalały obejmować jak najgrubsze przewody, pozwalały mierzyć prąd stały i to o małej wartości.
Innowacje dotyczą też takich cęgów, które nie wymagają zamykania.Z takich rozwiązań na pewno korzysta się wygodniej, niemniej wersje otwarte nie pozwalają mierzyć prądu w grubych przewodach. Ukierunkowanie na pomiar prądu w miernikach cęgowych widać w tym, że reszta funkcji jest tylko dodatkiem do pomiaru prądu.
Miernik cęgowy mierzy zwykle także tylko podstawowe parametry, jak napięcie, prąd i rezystancję. Liczba zakresów pomiarowych też jest mniejsza, to samo dotyczy wielkości wyświetlacza. Aby nie było to ograniczeniem, producenci sprzedają także same cęgi pomiarowe, które można dołączyć do normalnego miernika.
O ile zasadnicza część rynku multimetrów opiera się na przyrządach o wyświetlaczu od 3 i ¾ cyfry do ok. 4 ½ cyfry, o tyle czołówka rynku, określana przez firmy takie jak Keithley lub Agilent, ma w ofercie przyrządy o wyświetlaczu nawet 6,5-cyfrowym. Mierniki takie oferują bardzo dużą dokładność pomiarów i są wykorzystywane w laboratoriach, produkcji, a także jako kalibratory.