Największym problemem rynku przekaźników jest obecnie nie najlepsza koniunktura w gospodarce, która determinuje rynkowy popyt w Polsce i krajach sąsiednich w wielu sektorach. Kolejnym problemem na rynku są nadal dość długie czasy dostaw omawianych komponentów do produkcji. Wynika to trochę z zawirowań związanych z niedostępnością – firmy nagromadziły zapasy, a sprzedaż spadła, więc póki zapasy nie zejdą z półek, o nowe zamówienia będzie trudniej. Ale ta sytuacja nie zmienia ogólnie dobrych perspektyw biznesowych rynku przemysłowego w Polsce, który jest głównym odbiorcą tych elementów.
Zjawiska charakterystyczne dla przekaźników elektromagnetycznych
Od wielu lat jednym z najważniejszych trendów rozwojowych rynku przekaźników elektromagnetycznych jest miniaturyzacja. Nowe wykonania wchodzące na rynek nie tylko mają mniejsze wymiary, ale także nierzadko jednocześnie zwiększoną obciążalność styków, przez co moc łączeniowa przypadająca na jednostkę objętości (gęstość mocy) tego elementu z każdą generacją się zwiększa.
Miniaturyzacja w przekaźnikach wiąże się ponadto z pogłębiającą się specjalizacją tych elementów. Im mniejszy komponent, tym parametry maksymalne są ściślej określone. Miejsce wersji zdolnych do przełączania zarówno napięć stałych, jak i przemiennych, niskich i wysokich wartości jednocześnie zajmują konstrukcje specjalizowane, ukierunkowane np. na małe napięcia, sterowanie obciążeniem indukcyjnym o dużej zdolności do chwilowego przeciążania i podobne. To samo dotyczy liczby styków, które coraz rzadziej występują w dwóch parach przełączających – nierzadko jest to tylko jeden styk zwierny. Wersje specjalizowane są przeznaczone do odpowiednich zastosowań: instalacji fotowoltaicznych, załączania silników, gdzie prąd rozruchowy ma dużą wartość, są wersje bistabilne, bezpieczeństwa i podobne.
Wysokiej jakości materiały, duża dokładność wykonania odpowiadająca możliwościom mechaniki precyzyjnej niczym z zegarków i pełna automatyzacja produkcji eliminująca wiele błędów produkcyjnych pozwalają sprowadzić przekaźnik do wielkości, w której nie dominuje on w systemie nad innymi komponentami, a więc nie jest problemem integracyjnym. Nowe wykonania mechaniczne to także wersje w obudowach do montażu SMT, które są dostępne nawet wówczas, gdy moc komutowana jest duża. To także konstrukcje ciche, takie, które nie zwracają uwagi użytkownika głośnym stukaniem.
Współczesny przekaźnik elektromagnetyczny jest też konstrukcją znacznie bardziej odporną na wpływ środowiska i warunki występujące podczas produkcji (takie jak automatyczny montaż, mycie płytek i zalewanie obudowy), a także na narażenia mechaniczne. Przekaźniki dostępne w handlu występują obecnie praktycznie wyłącznie w wersji obudowanej, standardem staje się też dodatkowa hermetyzacja krawędzi obudów za pomocą żywicy. Poprawia to z pewnością trwałość i jakość tych elementów i eliminuje całkowicie dawne problemy, takie jak pokrywanie się styków tlenkami od znajdujących się w powietrzu atmosferycznym związków (siarka, kwasy).
Efektem ubocznym tych procesów jest to, że oferta rynku w zakresie typów i wykonań jest imponująca, a portfolio produktów czołowych producentów liczy mnóstwo pozycji, co nie tylko utrudnia inżynierom selekcję produktu, a działom marketingu promocję konkretnych pozycji, ale także negatywnie wpływa na czasy dostaw. Wersje mało popularne nie są magazynowane przez dystrybutorów, co powoduje, że czasy dostaw potrafią się znacznie wydłużać.
Moc cewki, czyli nagrzewanie
Poza zmianami w konstrukcji mechanicznej producenci kładą dzisiaj nacisk na obniżenie poboru mocy przez elektromagnes. Dla typowych wersji o obciążalności styków na poziomie 8 A waha się ono w zależności od liczby styków od 200 do 400 mW. Jest to spora redukcja ważna nie tylko w elektronice, bo wiele układów sterujących nierzadko pobiera mniej mocy niż ten jeden element, ale także w aplikacjach przemysłowych. Tam, gdzie przekaźników pracuje dużo, wydzielające się z cewek ciepło negatywnie wpływa na trwałość a pozytywnie na możliwość pracy w szerszym zakresie temperatur. Nie jest to może tak bardzo istotne w przypadku przekaźników umieszczonych w dużych obudowach, a więc takich, które mają możliwość rozproszenia ciepła, niemniej wersje miniaturowe zyskują wiele na jakości właśnie dzięki obniżaniu mocy pobieranej przez cewkę. Dwie dekady temu przekaźnik z cewką zasilaną z sieci 230 VAC pobierał 1–1,5 wata, dzisiaj jest to ok. 0,5 W, czyli znacznie mniej. Wystarczy dotknąć ręką obu tych wersji podczas pracy, aby przekonać się, jak dużą różnicę w temperaturze obudowy zapewnia ta zmiana.