Każdy z nich będzie posiadał bezprzewodowy internet, z którego chętnie skorzystają właściciele urządzeń mobilnych. Dodatkowo w zagłówkach foteli znajdą się dotykowe ekrany LCD, umożliwiające sprawdzenie poczty, trasy przejazdu czy ceny kursu.
Koszt przejechania jednego kilometra przez pojazd wyposażony w napęd elektryczny jest nawet 10-krotnie mniejszy niż w przypadku silników benzynowych. Jednak sama przeróbka auta kosztuje ok. 70 tys. zł, co z pewnością odbije się na cenniku.
Mimo to, przedstawiciele korporacji taksówkowej EcoCar zapewniają, że ich ceny będą konkurencyjne.
- Na pewno będziemy chcieli być tańsi niż najdroższa korporacja jeżdżąca po Warszawie, przekonuje Magdalena Bajska, szefowa marketingu w Green Capital City.
![]() |
Kolejnym problemem jest ograniczony zasięg pojazdu, który wynosi ok. 150 km. W Warszawie jest już kilkanaście szybkich punktów ładowania, pozwalających na uzupełnienie baterii do pełna w ciągu zaledwie 40 minut.
- Nasze samochody będą ładowane w jednym z kilkunastu punktów szybkiego ładowania. W tych punktach do podładowania baterii wystarczy 10-15 minutowy postój, który kierowca może wykorzystać na odpoczynek czy wypicie kawy - wyjaśnia Bajska.
Elektryczne taksówki jeżdżą w wielu europejskich miastach m.in. w Paryżu, Wiedniu, Monachium czy Londynie. Analitycy Frost & Sullivan prognozują, że liczba samochodów napędzanych elektrycznie w Europie w 2015 r. będzie wynosić od 550 tys. do 600 tys.
źródło: Fleet
Michał Pieniążek