Opadły też trwające wiele lat emocje związane z brakiem miejsca na ekspozycję, a do kłopotów związanych z parkowaniem i dojazdem wszyscy się już przyzwyczaili i przestali nawet na ten temat mówić. Podobnie jest z formułą targów, bazującą na wydarzeniu otwartym, bez biletów, ale i rejestracji gości, które podtrzymuje swój charakter spotkania biznesowego, będąc od lat stabilnym wyróżnikiem Automaticonu.
Oczywiście można dyskutować, co należałoby zmienić i jakie nowości przydałyby się na Automaticonie, ale ponieważ przez cały czas targi te nie mają w kraju konkurencji i brakuje jednoznacznych opinii na temat, co warto zmienić, a co zostawić, stąd nie ma wielkiej presji na organizatorów na zmiany. Konkurencyjna Automa w Poznaniu w zasadzie przestała od tego roku istnieć jako osobna impreza i kilka stoisk, które zostały, wrzucono w Expopower i nazwano "salonem tematycznym".
Przekonuje to, że dla rynku polskiego jedna duża impreza branżowa na rok współgra z możliwościami rynku i musi jeszcze wiele minąć czasu, aby zaistniała szansa na powstanie trwałej konkurencji. A nawet jeśli miałoby się coś podobnego do Automaticonu pojawić, to raczej powinno na zasadzie uzupełnienia, a nie bezpośredniego starcia w tym samym profilu, branży i zbliżonym terminie, jak było z Automą.
Wiele naszych przedsiębiorstw ogranicza swoją aktywność do rynku krajowego i dla nich Automaticon okazuje się wystarczający. Inne firmy o szerszej geograficznie obecności coraz chętniej wystawiają się za granicą, na przykład w Hanowerze lub Monachium, przez co potrzeby wystawiennicze w Polsce się ustabilizowały.
Nie wiadomo też, czy kiedykolwiek druga taka impreza o ogólnym charakterze przemysłowym będzie potrzebna, gdyż rynek targowy ewoluuje w stronę większej specjalizacji, czyli mniejszych targów o formule ukierunkowanej na jeden sektor lub branżę. Widać to w sporej liczbie niewielkich targów skupiających się na rozwijających się branżach, jak na przykład nowoczesne oświetlenie.
Trzeba też powiedzieć, że wystawianie się na targach nie jest tanie i w trudniejszych czasach firmy także próbują ograniczać koszty tej promocji. Koszt niewielkiego stoiska o powierzchni ok. 9m2 to około 5200zł, co dla małej firmy bywa sporym wydatkiem.
Poza tym kiedyś nieobecność na Automaticonie była szeroko komentowana, dzisiaj nie tylko często brakuje którejś ze znanych marek, ale także ogólnie widać coraz większą rotację wśród wystawców, nierzadko stoiska są też nieco mniejsze niż dawniej. Przyglądając się mapie stoisk i porównując ją z poprzednimi latami, można zobaczyć, że tym razem rekordu wystawienniczego raczej nie będzie.
Najbardziej widać to w tym, że blisko jedna trzecia nowej hali została wygrodzona i nie będzie używana, a przejścia pomiędzy resztą stoisk zyskały sporo luzu. W pozostałych halach zmian większych w ustawieniu nie widać, ale kilka ekspozycji zostało podzielonych na mniejsze fragmenty.
Dostęp do informacji technicznej przez Internet i rozbudowane witryny internetowe producentów i dystrybutorów sprzętu spowodowały, że dzisiaj na targi nie przychodzi się już po katalogi, materiały techniczne i ulotki. Nawet zainteresowanie wydaniami elektronicznymi katalogów na płytach znacząco spadło i już rzadko są one rozdawane.
Stąd dzisiaj targi to przede wszystkim forum komunikacji branżowej na temat zjawisk, nowości, trendów. Seminaria i spotkania z klientami są drogą do umocnienia dwustronnych relacji i wydaje się, że w przyszłości trend ten będzie się pogłębiał.
|
Trzy kategorie wystawców
Firmy wystawiające się na omawianych targach można podzielić na trzy kategorie. Pierwsza grupuje tych, dla których dni targowe to chwila w roku, kiedy mogą się na żywo spotkać z klientami, dostawcami i konkurencją. Firmy te nastawiają się głównie na rozmowy, w mniejszym stopniu na promocji własnej oferty, co widać w aranżacji stoiska.
Po stronie oferty handlowej targi dla tych przedsiębiorstw są okazją do zaprezentowania nowości, zwrócenia uwagi na szczegóły i nowe trendy, niemniej impreza nie jest traktowana jako platforma, która ma bezpośrednio wpłynąć na zwiększenie sprzedaży. Firmy mieszczące się w tej kategorii to zwykle znane marki krajowe, które na targach bywają regularnie i mają zasiedziałe latami pozycje w halach.
Druga kategoria wystawców to firmy, które sprzedają duże systemy, maszyny i instalacje, które na targach daje się pokazać na żywo. Dla nich targi są ułatwieniem logistycznym i możliwością efektywnej prezentacji. Grupa tych firm nie jest liczna, ale jej ekspozycje są widowiskowe i przyciągają uwagę zwiedzających. Trzecia grupa łączy w całość firmy nowe, które na rynku są od niedawna i chcą zaistnieć w branży, liczą na rozpoznawalność i promocję.
One najczęściej skupiają się na prezentacji własnych ofert, usług, licząc na większą sprzedaż. Do momentu, gdy Automaticon miał problemy z powierzchnią wystawienniczą, ta trzecia grupa była bardzo ograniczona, ale teraz pojawia się sporo nowych wystawców.
Widać to zwłaszcza w "nowej" hali, która w odróżnieniu od innych nie ma ustalonego latami podziału miejsc. Tam też pojawiają się najczęściej nowe firmy, nierzadko o mało znanych nazwach. Bezsprzecznie jednak najliczniejsza grupa firm zalicza się do pierwszej kategorii.
Elektronicy na Automaticonie
Dla elektroników, zaliczających się do branży bez własnej imprezy wystawienniczej, Automaticon zawsze był miejscem, w którym pokazanie się było rozważane i próbowane. Od ponad pięciu lat firmy elektroniczne stanowią naturalną część omawianej imprezy, niemniej trudno nie odnieść wrażenia, że w odróżnieniu od części "automatycznej" ich oczekiwania są nieco inne.
Przez targi przewinęło się wielu wystawców elektronicznych, ale nierzadko firmy te pojawiają się jeden, dwa razy i znikają na rok, dwa lub na zawsze. W ruchach tych trudno wykryć stały trend, co może oznaczać, że mimo wielu zapewnień o sukcesie i dobrym wyniku, firmy są rozczarowane efektami. Istnieje też prawdopodobieństwo, że o ile Automaticon dla automatyków jest imprezą, na której muszą być, to już firmy elektroniczne niekoniecznie.
Biznes elektroniczny jest też trochę mniej zasobny w gotówkę od automatyki, nasze firmy z reguły są też mniejsze, a ich skala działania bardziej ograniczona. W firmach elektronicznych właściciel lub dyrektor często uczestniczy w targach, co przekłada się na szybkie decyzje i osądy, co do potencjalnych możliwości i korzyści. Firmy elektroniczne podchodzą także do działań marketingowych, reklamy oraz promocji w sposób utylitarny i raczej liczą na szybkie niż długofalowe korzyści.
Prestiż, wizerunek są na kolejnych miejscach przed nowymi kontrakt ami, większą sprzedażą, pozyskaniem nowych klientów. Stąd formuła integracyjno-wizerunkowa dla nich szybko się wyczerpuje i rotacja na liście wystawców w tym zakresie jest duża. Warto też zauważyć, że firmy elektroniczne wnikliwie obserwują swoją najbliższą konkurencję, dlatego gdy zauważą, że wystawia się ona na targach, jest to znak, aby przynajmniej raz pojechać i też spróbować.
Takie ciągoty mają zwykle firmy dystrybucyjne w zakresie podzespołów i aparatury pomiarowej. Uczestnictwo w Automaticonie jest też incydentalne z uwagi na to, że imprez specjalistycznych, na które można pojechać i się pokazać jest sporo i okazji do spróbowania i pokazania się nie brakuje. Dla elektroników Automaticon nie ma monopolu ani też doskonałej oferty i to z pewnością widać.
Lista nieobecnych sprzed kilku lat jest całkiem spora: Discotech, Elplast, Zamel, System, Acte, Sonel, Egmont, Mera, Polwat, SiGarden, Soyter, Atel, Amicus, Elproma, Tomsad, AET, Andpol, WW Elektronik, NDN, Radiotechnika, Lafot, a także Wamtechnik. Trzeba przyznać, że takich firm na niej jest bardzo dużo. Kilka przedsiębiorstw wystawia się z przerwami, co też jest oznaką ich wahania i wątpliwości.
W tym roku wraca Qwerty, przerwę miał też Biall. Nowe firmy elektroniczne na Automaticonie to obecnie Conrad Electronics, Maus Electronics, Elza Europe, RobTools, UEI i CH Ersbloech. Trudno uznać to za jakiś imponujący wzrost lub rozwój.
Analizując liczby firm z naszej branży i bliskich jej okolic wystawiających się na Automaticonie w 2012 roku jest ich około 70, w 2011 było ich 72, a w 2010 - 66, w 2009 roku 77, w 2008 roku 79. Jak widać, liczba ta jest mniej więcej stała i ani nie związana z sytuacją na rynku, ani otwarciem nowej hali.
|
Tegoroczne targi
Zgodnie z przedstawioną analizą tegoroczny Automaticon powinien być imprezą jak zawsze interesującą, ale pozbawioną fajerwerków i sensacji. Taki stan jest wynikiem cały czas niejasnej sytuacji w biznesie, niemniej bez względu na wydarzenia jest to od wielu lat najważniejsze wydarzenie targowe roku i kamień milowy działań promocyjnych dla firm zaopatrujących rynek przemysłowy.
Stąd już po raz ósmy publikujemy specjalny przewodnik targowy zawierający podstawowe informacje o targach, listę wystawców i seminariów, które mogą zainteresować firmy elektroniczne. Uzupełnieniem tekstu redakcyjnego są prezentacje firmowe, w których zapowiadamy to, co będzie pokazywane na Automaticonie, na co warto zwrócić uwagę, w czasie tych czterech bardzo zabieganych dni.
Niezmiennym dodatkiem do "Elektronika" jest także pomocna dla odwiedzających targi ulotka z mapą rozłożenia ekspozycji. Zapraszamy także do odwiedzin i kontaktu z pracownikami magazynów "Elektronik" i "APA" na stoisku wydawnictwa E-6, jak zawsze w holu razem z innymi mediami branżowymi.
Robert Magdziak