Używane podzespoły w motoryzacji i w wojsku?

Używane komponenty elektroniczne, pogardliwie nazywane „delutami”, a więc zdemontowane ze starych płyt drukowanych i oczyszczone z resztek spoiwa lutowniczego, były przez wiele lat produktem popularnym na wielu rynkach, także w Polsce. Przy dużej dysproporcji siły nabywczej między naszym krajem a Europą Zachodnią, zupełnie nieporównywalnych kosztach pracy, przy braku wymagań środowiskowych dla biznesu, 20‒30 lat temu stanowiły one wartościowy produkt sprzedawany przez wiele firm. Deluty sprzedawane były za ułamek ceny nowych i tym zdobywały klientów.

Posłuchaj
00:00

To się zmieniło wraz z wejściem Polski do Unii Europejskiej, gdyż w biznesie pojawiły się regulacje związane z odpadami, potem RoHS. Razem z wymaganiami związanymi z BHP, potrzebą jakości, popularyzacją montażu powierzchniowego „deluty” odeszły w niepamięć. Wydawało mi się, że na zawsze. Temat używanych podzespołów pojawiał się w kolejnych latach w negatywnym kontekście związanych z elementami niepełnowartościowymi, podróbkami, fatalnymi warunkami pracy w krajach azjatyckich, gdzie dokonywano demontażu płytek.

Z tak wypracowanym podejściem przeczytałem ze zdumieniem, że temat używanych podzespołów jest dzisiaj ponownie rozważany, tym razem w kontekście zrównoważonej elektroniki, ograniczenia ilości elektrośmieci i wzrostu skali recyklingu. Co więcej, taki pomysł padł ze strony firmy Jabil, którą trudno posądzić o jakiś wyłom w polityce jakości w produkcji lub o dążenie do obniżki kosztów za wszelką cenę.

Uszkodzone lub wycofane z użycia pakiety elektroniczne są najczęściej dzisiaj wyrzucane. Ich recykling zdarza się rzadko, a ponowne użycie któregokolwiek elementu jest jeszcze mniej prawdopodobne. Jeśli cokolwiek się dzieje w tym temacie, to jest to odzyskiwanie metali szlachetnych, głównie złota i skala tego recyklingu jest pomijalnie mała w porównaniu do ilości elektrośmieci.

W takich realiach Jabil chce odzyskiwać podzespoły dla aplikacji profesjonalnych, np. motoryzacyjnych, lotniczych lub wojskowych, dla potrzeb serwisowania urządzeń i utrzymania w ruchu starych systemów. Czyli nie może być mowy o pogorszeniu jakości.

Technologię odzysku opracowała dla Jabila firma Retronix, specjalizująca się w reballingu, retiningu i testowaniu autentyczności komponentów. Wypracowała ona sposoby bezpiecznego demontażu przy zachowaniu standardów bezpieczeństwa, jakości i certyfikacji. Chodzi o to, aby pozyskać pełnowartościowe elementy dawno już nieprodukowane (tzw. obsolety), ale dalej potrzebne i poszukiwane.

Przetwarzanie odpadów elektronicznych to trudny proces, który rozpoczyna się od wyjęcia płytki drukowanej z urządzenia. Następnie elementy są demontowane poprzez podgrzanie PCB od spodu, sortowane i poddawane recyklingowi lub czyszczone w ramach renowacji. Po usunięciu z powierzchni wszystkiego, co wartościowe, sama płytka PCB jest rozdrabniana, a następnie spalana w celu odzyskania metali szlachetnych, a dalej prażona, wytapiana i rafinowana w celu ponownego wykorzystania jako surowce. Jest to skomplikowany i energochłonny proces, stąd taniej jest dokonać renowacji. Tak przynajmniej przekonuje Retronix. Według firmy można w ten sposób pozyskiwać półprzewodniki i elementy pasywne, ale faktem jest, że nie zawsze i nie z każdej płytki. Przeszkodą jest zużycie środowiskowe, duże upakowanie i zaawansowany wiek.

Jabil stwierdził, że zapotrzebowanie na komponenty odnowione szybko rośnie. Udało się już odzyskać 3 mln podzespołów i przetworzyć pół miliona płytek. Liczby te przekonują, że pozyskiwanie i demontaż produktów, ponowna kwalifikacja komponentów, które można zaoszczędzić, oraz bezpieczny recykling wszystkiego innego mogą być złożonym i kosztownym przedsięwzięciem nawet dla największych na świecie producentów elektroniki.

Z pewnością w ten sposób można zmniejszyć ilość odpadów elektronicznych i od tej strony działanie takie ma sens. Pozostaje tylko pytanie, czy klienci będą chcieli kupić takie deluty?

Robert Magdziak

Powiązane treści
Czy "prawo do naprawy" jest w stanie zmienić biznes?
Digitalizacja pola walki postępuje
"Prawo do naprawy" wejdzie w życie za niecałe pół roku
Czy "prawo do naprawy" ma szansę być skuteczne?
Naprawić czy kupić nowe?
Zobacz więcej w kategorii: Opinie
Komunikacja
5G - gdzie jest zapowiadana rewolucja?
Produkcja elektroniki
Ile zapłacimy za kryzys wokół firmy Nexperia?
Aktualności
AI zapewni dynamiczny cennik w e-commerce
Projektowanie i badania
Open EDA stworzy chip
Komponenty
Nadciąga "chipflacja" - szybko zmienią się ceny
Projektowanie i badania
Czy oprogramowanie narzędziowe nie ma wartości?
Zobacz więcej z tagiem: Komponenty
Gospodarka
CBTG Technologie nawiązuje współpracę z Etron - nowe możliwości dla projektantów elektroniki
Prezentacje firmowe
Varybond Regular Grade: specjalistyczna ochrona połączeń gwintowych w trudnych warunkach
Prezentacje firmowe
Co jest lepsze, przewód PTFE czy teflonowy?

Bonding optyczny made in Poland

W świecie nowoczesnych wyświetlaczy detale mają znaczenie. Jeden milimetr kieszeni powietrznej potrafi zadecydować o tym, czy obraz na ekranie będzie zachwycał kontrastem i głębią, czy zniknie pod warstwą refleksów. Dlatego właśnie bonding optyczny – precyzyjne łączenie wyświetlacza z panelem dotykowym lub szybą ochronną – stał się symbolem jakości w projektowaniu interfejsów użytkownika. A w Polsce liderem tej technologii jest firma QWERTY Sp. z o.o., jedyny krajowy producent, który wykonuje bonding we własnej fabryce, bez podzlecania procesów za granicę.
Zapytania ofertowe
Unikalny branżowy system komunikacji B2B Znajdź produkty i usługi, których potrzebujesz Katalog ponad 7000 firm i 60 tys. produktów