W redakcyjnych ankietach za czynnik najbardziej negatywnie wpływający na rynek zgodnie uznane zostało zagrożenie ze strony tanich produktów dalekowschodnich. To dlatego, że większość środków i materiałów ochronnych w zakresie ESD to rozwiązania typowe, popularne i takie same dla wielu firm. Torebki, pojemniki, opaski, odzież, meble i wyposażenie stanowisk pracy są wytwarzane przez wiele firm chińskich i oferowane w konkurencyjnych cenach w porównaniu do wyrobów markowych.
Dlatego na rynku zauważalna jest coraz większa presja cenowa ze strony odbiorców antystatycznych materiałów eksploatacyjnych, którzy mając szerokie spektrum ofert, oczekują w konsekwencji spadku cen. Wielu dostawców chińskich konkuruje ze sobą głównie ceną i jak to zwykle bywa, nierzadko kosztem jakości. Napływ gorszego towaru z Chin psuje biznes, gdyż ocena jakości ochrony i skuteczności zabezpieczeń materiałów ESD nie jest łatwa dla klientów. Parametry te trudno zmierzyć lub obliczyć, dlatego zwykle bazuje się na doświadczeniu i renomie producenta, powielaniu rozwiązań stosowanych przez inne firmy oraz kompetencjach dostawców.
Niemniej nawet po przejściu idealnej drogi i wdrożeniu środków ochronnych, po pewnym czasie pojawia się pokusa zamiany materiałów na podobne, tańsze i tak samo wyglądające. Skorzystanie z takich ofert oczywiście najczęściej podbudowane jest kiepską sytuacją na rynku i koniecznością oszczędzania na czym się da, a decyzję o zmianie dostawcy ułatwia to, że ewentualne negatywne skutki wcale nie muszą wystąpić i raczej nie ujawniają się od razu. Niekoniecznie daje się jednoznacznie i łatwo wykazać związek przyczynowo-skutkowy między oszczędnościami na materiałach a ewentualną akcją serwisową lub większym poziomem braków. Szwankuje też obieg informacji w firmie.
To co zostałoby odrzucone przez kadrę inżynieryjną i personel produkcji, może przejść przez sito selekcji działu zaopatrzenia, gdyż wiedza i kompetencje w omawianej tematyce pracujących tam osób nie zawsze są dostateczne. Dostawcy konsekwentnie nazywają takie działania „pozornymi oszczędnościami”, co przekonuje, że niestety utrzymanie jakości ochrony produkcji i zapewnienie sobie tańszego źródła zaopatrzenia nie jest łatwe, o ile w ogóle możliwe. Powodem jest zapewne to, że z uwagi na wielki rynek marże producentów materiałów ochronnych są niewielkie.
Jak wiadomo, sytuacja na rynku w ostatnich miesiącach nie była najlepsza, co spowodowało, że wiele z wymienionych negatywnych zjawisk nasiliło się. Polskie firmy elektroniczne to najczęściej przedsiębiorstwa małe i średnie, o ograniczonych kapitałach. Poszukiwanie najtańszych rozwiązań wpisane jest w sposób, w jaki krajowe firmy zachowują się i funkcjonują na rynku, dlatego opisane zjawiska z poszukiwaniem tanich dostawców tylko zaostrzają się w okresach gorszej koniunktury.
Na rynku materiałów ochronnych obecnych jest wielu dostawców i brakuje lidera, który skupiałby w sobie większą część udziałów. Rozbicie rynku na wiele firm sprzyja niestety tarciom i przepychankom cenowym. Mimo wielu pozytywnych zmian brakuje ponadto jeszcze wiedzy i pełnej edukacji na temat ochrony przed wyładowaniami. Dowodem może być chyba to, że wiele firm nie ma stanowiska równoważnego koordynatorowi ESD, czyli osoby, która wie, jak chronić produkcję i pilnuje, aby zabezpieczenia były skuteczne.
Dariusz Basińskimenedżer produktu w Lafot Elektronik
W produktach tych większe znaczenie zaczyna mieć estetyka produktu. Oferta odzieży i obuwia ESD jest coraz szersza, podobnie jest z opakowaniami czy pojemnikami. Popyt jest ogromny i widać, że w katalogach firm, które dotychczas zaopatrywały przemysł elektroniczny w produkty „zwykłe”, pojawiają się produkty ESD. Technologię wytwarzania materiałów antystatycznych stosuje się coraz powszechniej, nie jest to już wyłącznie domena firm pionierskich, które brały czynny udział w rozwoju systemów ESD.
Dobrej ceny, bo dział zaopatrzenia musi wykazać się skutecznością w negocjacjach. Klienci zdają się zapominać, że niska cena w przypadku zabezpieczeń antyelektrostatycznych nie może być głównym kryterium doboru, zwłaszcza jeśli mowa o wyposażeniu, które powinno charakteryzować się określonymi parametrami przez wiele lat. Dział zaopatrzenia umie się porozumieć z handlowcami, jednak inżynierom i kierownictwu firmy bardziej zależy na współpracy z doświadczonym partnerem umiejącym podzielić się posiadaną wiedzą.
Materiały eksploatacyjne sprzedawały i będą sprzedawały się zawsze. Maty stołowe, akcesoria uziemiające czy wreszcie odzież to elementy podlegające zużyciu, zatem okresowo wymienia się je na nowe. Zapotrzebowanie na folie i pianki ma charakter ciągły, bo przecież wyprodukowana elektronika wymaga należytych zabezpieczeń przed wysyłką do kooperanta. Podobnie jest ze środkami czystości. Jeśli chodzi o elementy wyposażenia, czyli meble, testery i jonizatory, te kupuje się rzadko, bo w momencie, gdy klient postanawia zainwestować w rozbudowę swojego obszaru produkcji bądź gdy dopiero tworzy w swym zakładzie pracy strefę EPA. Sprzęt pomiarowy to asortyment kupowany przez firmy świadome problematyki ESD. Mierniki umożliwiają szybką identyfikację zagrożeń i weryfikację skuteczności działania wdrożonego systemu zabezpieczeń. |