To co przeszkadza
Największym problemem branży pomiarowej jest obecnie brak pieniędzy u klientów, którzy dopiero zaczynają wychodzić z dołka i nadal zmuszeni są do oszczędności. Środków na inwestycje brakuje na skutek niejasnej sytuacji w budownictwie, ograniczeń w inwestycjach i wyraźnie słabszego strumienia kapitału płynącego z za granicy. Słaba kondycja dużych zakładów produkcyjnych i wielkiego przemysłu, na przykład elektrowni węglowych, również degraduje tempo rozwoju rynku.
W takiej sytuacji coraz większe pole manewru mają tani dostawcy z Dalekiego Wschodu, którym łatwiej znaleźć nabywców na najtańsze mierniki, nierzadko wadliwe i niedokładne, ale za to w niskiej cenie. Zjawisko to nie jest oczywiście wyłączną domeną rynku specjalistycznej aparatury pomiarowo-kontrolnej, ale w tej branży dość mocno jest w stanie popsuć relacje rynkowe i zostało zauważone przez wielu specjalistów pytanych o sytuację na rynku.
Konkurencja ze strony producentów chińskich dotyka też dostawców sprzętu markowego, gdyż jakość wielu markowych wyrobów dalekowschodnich poprawiła się znacząco i dla szeregu odbiorców mierniki te są alternatywą łączącą w ramach jednego przyrządu korzystny stosunek możliwości pomiarowych i jakości wykonania z umiarkowaną ceną. Wzrost jakości i możliwości metrologicznych produktów pochodzących z tamtej części świata jest również zjawiskiem zmieniającym całą współczesną technikę.
Wymusza też ogólny spadek cen sprzętu pomiarowego i wzrost konkurencji na rynku. Branża specjalistycznej aparatury pomiarowej cierpi także na skutek braku wiedzy, świadomości technicznej i nieumiejętności oszacowania korzyści ekonomicznych z inwestycji w sprzęt pomiarowy przez klientów. Nasz rynek nie jest jeszcze na tyle dojrzały, a klienci na tyle świadomi, aby powszechnie kontrolować i egzekwować od dostawców właściwą jakość produktów.
W efekcie wiele etapów kontrolnych jest pomijanych lub też postrzeganych jako mało istotne, nieważne lub takie, którymi zainteresowanie pojawi się w bliżej nieokreślonej przyszłości. Efekt jest taki, że klienci często nie wiedzą, ile tracą pieniędzy i nie umieją zdobyć się na przełamanie patowej sytuacji i niemocy. Mimo że wiele obszarów związanych z pomiarami za pomocą mierników wielkości nieelektrycznych zostało obwarowanych wymogami formalnymi, wymuszającymi okresową kontrolę instalacji i urządzeń, to z uwagi na wielki rynek nie dotyczy to całości branży.
Brak niektórych uregulowań prawnych przeszkadza tworzyć nierówne tempo rozwoju. Z drugiej strony tam, gdzie takie regulacje istnieją, specjaliści zauważają, że konieczność korzystania ze sprzętu sprawdzonego i skalibrowanego przez kompetentne laboratoria prowadzi do eskalacji wymagania co do częstości wzorcowań przez laboratoria akredytowane. Wiadomo, że te usługi są źródłem dochodu dla takich jednostek i są one zainteresowane, aby sprzęt pomiarowy był kontrolowany jak najczęściej.
O ile ogólnie działania takie nie mają wydźwięku negatywnego, o tyle na słabym i płytkim rynku należy uznać je za czynnik przeszkadzający. Ostatnim czynnikiem negatywnym są wahania kursów walut, które w ostatnim okresie wprowadziły sporą niepewność do biznesu. Sprzedaż mierników w przetargach, długotrwały proces zamówień publicznych wymagają od dostawców deklaracji ceny w złotówkach.
Zakupy dokonywane są natomiast w walutach obcych i ryzyko wahań kursowych niestety przeszkadza w dokładnym skalkulowaniu transakcji, tak aby zapewnić sobie odpowiednią marżę handlową i nie dać się wyprzedzić konkurencji. Dlatego wahania kursów negatywnie wpływają na sprzedaż aparatury pomiarowej.
Dostawcy - trendy
Coraz więcej klientów zwraca uwagę na to, czy przyrządy dostarczane są ze świadectwami wzorcowania, gdyż jest to sposób na uwiarygodnienie własnej pracy. Kontrola zawsze kończy się stworzeniem protokołu lub innego dokumentu potwierdzającego zgodność z obowiązującymi normami i tym samym certyfikat kalibracji i wzorcowania zyskuje wymiar uwierzytelniający. Dla wielu klientów istotnym czynnikiem wpływającym na decyzję o zakupach jest również dostępność i szybkość działania serwisu.
Robert Sowadyrektor ds. sprzedaży w Introlu
Mówiąc o czynnikach rozwoju branży, należy wyróżnić dwa ich rodzaje - jedne związane są ze stymulantami zewnętrznymi, drugie wręcz odwrotnie. Czynnikami zewnętrznymi są przede wszystkim unormowania prawne, często związane z dostosowaniem naszych przepisów do prawodawstwa Unii Europejskiej. Mam tu na myśli wszelkie wymagania dotyczące ochrony środowiska, w szczególności kontroli emisji spalin, nadzoru na ściekami, oszczędnością energii elektrycznej. To właśnie przepisy prawa europejskiego, coraz bardziej rygorystycznie traktujące procesy zanieczyszczające nasze środowisko i zużywające ogromne ilości energii, decydują o wzroście zapotrzebowania na aparaturę kontrolną. Na wyróżnienie zasługują tutaj regulacje związane z emisją spalin. Prawo UE daje przedsiębiorstwom produkującym energię elektryczną możliwość handlu uprawnieniami do emisji spalin (nadwyżkami). Aby jednak uczestniczyć w rynku prawami do emisji, firma musi mieć złożony system monitoringu. Tutaj właśnie zaczyna się rola aparatury kontrolno-pomiarowej. Drugą grupą czynników stymulujących rozwój rynku są czynniki wewnętrzne, które nazwałbym "świadomościowymi". Coraz więcej inżynierów zaczyna dostrzegać wymierne korzyści ze stosowania nowoczesnych technologii pomiarowych. Widzę, że o ile kilka lat temu trudno było przekonać kogokolwiek, że aparatura kontrolno-pomiarowa jest inwestycją, a nie kosztem, o tyle obecnie kontrola różnych własności procesu stała się normą, której nikt nie kwestionuje.
Niewątpliwie prym wiedzie energetyka. Z uwagi na skalę inwestycji oraz unormowania prawne, o których już wspominałem, właśnie zakłady produkujące energię elektryczną i cieplną, są najbardziej zainteresowane kontrolą i optymalizacją prowadzonych procesów. Nie można również pominąć przemysłu chemicznego i petrochemicznego, ale niestety kondycja ekonomiczna tych firm nie jest tak stabilna jak w energetyce. Nie widać znaczących zmian w tym zakresie w ostatnim czasie i wciąż pozostałe sektory nie są w stanie zbliżyć się do energetyki.
Polska jest krajem, który zarówno ekonomicznie, jak i geograficznie znajduje się pomiędzy bardzo rozwiniętymi gospodarkami UE i rozwijającymi się krajami ze wschodu. Dlatego też z jednej strony kładziemy nacisk na niezawodność, bezobsługowość oferowanych rozwiązań, a z drugiej szukamy ekonomicznie uzasadnionych, ale nie tanich rozwiązań. Z uwagi na ograniczenia w zatrudnieniu działów utrzymania ruchu, coraz większe znaczenie mają oferty na kompleksowe rozwiązanie problemów np.: wykonanie projektu, dobór urządzeń, montaż i uruchomienie. Oczywiście w ofertach najczęściej najważniejszym czynnikiem jest cena. Niestety wciąż wiele osób wierzy w bardzo tanie rozwiązania, w oparciu o niesprawdzony sprzęt oraz nie do końca przetestowane pomysły. Sytuację presji ceny można porównać do absurdu, który widzimy najlepiej na naszych zakorkowanych ulicach. W wielu miejscach stoimy w korkach na nowo wybudowanych drogach, ponieważ… wymagają napraw albo kolejnej rozbudowy. W automatyce jest podobnie, gdy na nowych obiektach wiele obwodów automatyki nie można uruchomić z uwagi na wadliwy pomiar, zły montaż, źle dobrany czujnik. |
Omawiana aparatura służy klientom w działalności zawodowej, dlatego przestoje związane z awariami mogą przynieść wymierne straty. Dlatego spora część dostawców prowadzi laboratoria kalibracji mierników i serwis, co pozwala im na zacieśnienie kontaktów z klientami, jak również zaoferowanie wartości dodanej wykraczającej poza sprzedaż.
Wielu dostawców specjalizuje się w pomiarach konkretnych wielkości, oferując przy tym nie tylko mierniki, ale też czujniki, przetworniki i inne elementy składowe systemów kontrolno-pomiarowych, często łącznie z pełną obsługą w zakresie projektowania i integracji tych systemów. Dla większości z nich same autonomiczne mierniki nie są najważniejszą częścią oferty, znacznie bardziej lukratywną dziedziną są pomiary i sterowanie.