Dwustronną komunikację z satelitą nawiązali jego konstruktorzy z warszawskiej uczelni.
Po przeprowadzeniu diagnostyki wszystkich systemów rozpoczną się eksperymenty dotyczące czujnika Słońca, kamer oraz otwieranych paneli słonecznych. Po około 40 dniach przyjdzie czas na jeden z kluczowych momentów misji - otwarcie tzw. żagla deorbitacyjnego. Żagiel, zbudowany z folii mylarowej o grubości dziesięciokrotnie mniejszej niż ludzki włos, będzie miał po rozłożeniu wymiary 2 na 2 metry. Dzięki tej powierzchni satelita, będący prostopadłościanem o wymiarach 10x10x22 cm, będzie mógł zejść z orbity i spłonąć w atmosferze już po kilkunastu miesiącach, a nie po około 15 latach. Rozwiązanie to ma pozwolić na ograniczanie problemu krążących wokół Ziemi urządzeń, stających się po zakończeniu swoich misji kosmicznymi śmieciami zagrażającymi satelitom aktywnym. Satelita PW-Sat2 zaprogramowany został tak, by mógł samoczynnie otworzyć żagiel w przypadku awarii systemu komunikacji czy nawet głównego komputera pokładowego.
Razem z satelitą PW-Sat2, w ramach misji SSO-A, w kosmos zostało wyniesionych 48 innych satelitów typu CubeSat (czyli satelitów miniaturowych) oraz 15 satelitów małych. Wśród nich znalazło się urządzenie ESEO/S-50 wykonane w ramach programu edukacyjnego Europejskiej Agencji Kosmicznej, dla którego system telekomunikacyjny powstał w dużej mierze na Politechnice Wrocławskiej. Wystrzelono także satelitę do obserwacji Ziemi - ICEYE-X2 - zaprojektowanego przez fińską spółkę ICEYE i zbudowanego we współpracy z polską firmą Creotech Instruments S.A.
Źródło: naukawpolsce.pap.pl