Źródła azjatyckie typu direct
Rynek dystrybucji i łańcuch dostaw, jaki na nim funkcjonuje, szybko się zmienia i z pewnością można nazwać skomplikowanym. Komponenty można kupować z różnych źródeł: od dystrybutora autoryzowanego, firmy dystrybucyjnej bez autoryzacji, brokera, a także od producenta, na rynku lokalnym i za granicą przez Internet. Z pewnością nie wyczerpuje to dostępnych opcji, ale w miarę upływu lat zakupy stają się coraz prostsze, a możliwości zaopatrzenia w ten sam produkt jest coraz więcej. Powiązania między firmami robią się też coraz mniej formalne. Dawniej dystrybutor autoryzowany odpowiadał za przydzielony mu obszar rynku i sprzedaż była ukierunkowana formalnie w jego stronę. Niemniej wraz z pojawieniem się globalnych firm katalogowych pojawiły się w tej zasadzie wyłomy, bo firmy działające w skali światowej wywalczyły sobie możliwość sprzedaży wszędzie i mają atrakcyjne ceny wynikające z dużej skali prowadzonego biznesu. Do tego doszły wielkie platformy internetowe w Azji wysyłające towar na cały świat oraz sklepy producentów, umożliwiające kupowanie klientom końcowym bezpośrednio z magazynów wytwórcy.
Efektów tych procesów jest wiele, ale najbardziej widoczne to zaostrzenie konkurencji wynikające z rosnącej liczby miejsc, gdzie można dany towar kupić, większego znaczenia kryterium niskiej ceny oraz polaryzacji rynku na firmy o profilu handlowym oraz dostawców z wartością dodaną w postaci wsparcia technicznego, usług, z oprogramowaniem i ogólnie postrzeganą wiedzą wykraczającą daleko poza to, co jest napisane w specyfikacji produktu.
Podobny proces, ale niejako z drugiej strony, widać u producentów mikrokontrolerów, którzy do wybranych jednostek wbudowują transceivery komunikacyjne. Dawniej był to zwykle prosty moduł radiowy na pasma ISM z niewyszukaną modulacją i parametrami, obecnie nie tylko część komunikacyjna może być na wysokim poziomie (np. Bluetooth, LoRA), ale na dodatek są też rozwiązania wielosystemowe, gdzie obsługę stosu protokołu można wgrać.