Łatwy dostęp do towarów

Rys. 4. Ocena początku 2012 roku pod kątem sprzedaży zasilaczy

Duża liczba producentów zasilaczy impulsowych, zwłaszcza mniejszych firm zlokalizowanych na Dalekim Wschodzie, jak już wspomniano jest znaczącym czynnikiem wpływającym na liczbę dostawców tych urządzeń w Polsce, na wielkość oferty i liczbę dostępnych marek produktów. Niemniej duży import dla całego rynku ma niejednoznacznie pozytywny albo negatywny wydźwięk.

Z jednej strony jest większy wybór, większa konkurencja, dostępność i tym samym niższe ceny, z drugiej strony wraz ze spadkiem cen wymuszanym przez walkę dystrybutorów kuleje też jakość. Pod tym uniwersalnym pojęciem w przypadku zasilaczy kryje się szereg istotnych czynników, których na pierwszy rzut oka nie widać.

Są to filtr sieciowy ograniczający przenikanie zaburzeń EM do sieci, dla silniejszych jednostek także korektor współczynnika mocy. To samo dotyczy odporności podzespołów przetwarzających napięcie stałe po stronie pierwotnej na przebiegi zmienne, głównie tranzystorów MOSFET, które trzeba chronić przez przepięciami i stanami nieustalonymi.

Za jakość zasilacza odpowiada także sterownik, który potrafi zapewnić niski pobór mocy bez obciążenia, wysoką częstotliwość pracy i dobre obwody zabezpieczające. Na koniec warto wspomnieć o nisko stratnych podzespołach magnetycznych, zapewniających dużą gęstość mocy. Jak widać, miejsc do potencjalnych oszczędności jest pełno.

Zjawiska niekorzystne na rynku zasilaczy

Rys. 5. Ocena stopnia konkurencji na rynku zasilaczy

W zakresie czynników degradujących rynek na pierwszym miejscu w ankietach wymieniane były ogólne zjawiska związane z sytuacją w gospodarce, a więc niepewność biznesowa, mała liczba realizowanych projektów, wahające się ceny walut i kryzys w Europie ograniczający firmom skalę produkcji.

Takie czynniki pojawiają się w ocenie wszystkich sektorów rynku, więc w naturalny sposób dotyczą też zasilaczy. Ceny markowych zasilaczy, jednostek spełniających normy, przebadanych, są znacząco wyższe od całej reszty. Wiadomo, że dobre materiały i komponenty sporo kosztują, stąd ich ceny nierzadko nie trafiają w możliwości finansowe firm. Kilka osób napisało nawet w komentarzach, że mamy "europejskie ceny sporej ilości zasilaczy", co sugeruje, że są one dla nas wysokie.

Efektem negatywnym dla rynku jest stąd presja cenowa i skupianie się klientów na najniższych kosztach zakupu. Wielu specjalistów zasygnalizowało w ankietach, że rynek krajowy jest zalany tanimi zasilaczami, których na rynku jest mnóstwo i ciągle przybywa. Stwarza to spory problem z wyborem, bo w ofertach wszystko wygląda podobnie i opisywane jest tymi samymi słowami.

Każdy dostawca przekonuje o wysokiej jakości, ale w praktyce ryzyko testowania jego zapewnień spada na klienta. Z pewnością nie jest prawdą twierdzenie, że wszystkie zasilacze tańszych marek są słabe i źle wykonane, ale niestety czarne owce psują opinie reszcie. Ostatnim czynnikiem ograniczającym tempo rozwoju rynku zasilaczy jest trend wbudowywania jednostki zasilającej do wewnątrz urządzenia elektronicznego.

Zasilacz nie zawsze musi być jednostką wydzieloną i wielu konstruktorów decyduje się na jego integrację na płycie drukowanej. Takie podejście nierzadko ma sens, bo pozwala zapewnić niskie koszty przy dużej elastyczności aplikacyjnej. Własnej realizacji wsparcia dostarczają producenci półprzewodników, tworząc gotowe do wykorzystania noty aplikacyjne.

Dawniej niejasnym punktem takiej dokumentacji był transformator, ale od kilku lat w takich materiałach pojawiają się seryjne produkty dostępne w handlu, doświadczenie wielu konstruktorów i wiedza w temacie zasilania też jest dzisiaj bez porównania większa niż kiedyś. Ogranicza to ryzyko inwestycji we własne rozwiązanie, z czego firmy korzystają.

 

Polscy producenci zasilaczy

Poza siecią dystrybutorów na krajowym rynku funkcjonuje szereg firm o charakterze produkcyjnym. Dawniej miały ogólny profil i wytwarzały nierzadko typowe jednostki zasilające o uniwersalnym przeznaczeniu, obecnie pod naporem cenowej konkurencji z Dalekiego Wschodu firmy te przeprofilowały się na rynkowe nisze i specjalistyczne zastosowania o dużych wymaganiach funkcjonalnych, takie, które trudno obsłużyć produktami wielkoseryjnymi.

Taką ewolucję widać w Elplaście (zasilacze dla LED), Polwacie i u innych. Producenci zasilaczy coraz częściej łączą również produkcję z dystrybucją oraz usługami, co z pewnością jest słuszne, bo daje szanse na posiadanie szerszej oferty, z produkcją ustawioną pod najbardziej rentowne projekty.

Ryszard Siurek

dyrektor Imcon-Intec

  • Jakie zjawiska są charakterystyczne dla polskiego rynku zasilaczy?

Przede wszystkim zauważa się coraz bogatszą ofertę zasilaczy najróżniejszych firm, niektórych zupełnie do tej pory nieznanych. Są to oczywiście typowe jednostki o napięciach wyjściowych 5V, 12V i 24V w wersjach wtyczkowych lub w bardzo popularnych obudowach umożliwiających montaż na szynie TS35.

Jakościowo są to wyroby różniące się znacznie, ale należy podkreślić, że coraz mniej spotyka się wykonań niespełniających podstawowych wymogów Dyrektyw obwiązujących w UE. Ceny tych zasilaczy są często bardzo niskie, co krajowych producentów stawia w wyjątkowo trudnej sytuacji. Natomiast pozostaje węższy, ale bardziej wymagający rynek zasilaczy specjalizowanych, o dużej trwałości i odporności mechanicznej, dostosowanych do konkretnych potrzeb klienta.

I tu znajdują pole do popisu doświadczeni polscy producenci, którzy nie tylko zajmują się sprzedażą, ale przede wszystkim mają doskonale opanowaną stronę techniczną i projektową i potrafią sprostać nie tylko wyrafinowanym wymaganiom odbiorców, ale także przekonać ich do zalet swoich standardowych produktów.

  • Co jest ważne w handlu zasilaczami?

Na to pytanie można odpowiedzieć dwojako. Dla typowego przedstawiciela handlowego będzie ważne, żeby sprzedać jak najwięcej, przekonać klienta do zakupu kilkoma ogólnikowymi, oczywiście pełnymi superlatyw stwierdzeniami i przede wszystkim atrakcyjną ceną.

Natomiast poważny dostawca (lub producent) będzie się starał doradzić klientowi jak najlepsze technicznie i ekonomicznie rozwiązanie, zwróci uwagę na zalety, ale też umiejętnie wskaże ograniczenia, które dla zasilaczy są bardzo różnorodne i niezwykle istotne w wielu aplikacjach.

W efekcie sprzedany produkt będzie spełniał dokładnie wymagania, a zadowolenie klienta przełoży się na zbudowanie zaufania i kolejne zamówienia. Dużym atutem jest też sprawny serwis, gdyż w przeciwieństwie do małych i tanich zasilaczy, urządzeń bardziej rozbudowanych nikt nie wymienia przy pierwszej usterce na nowe.

 

Rynek zasilaczy małej mocy w liczbach

Rys. 6. Zdaniem 40% ankietowanych specjalistów liczba dostawców zasilaczy na rynku rośnie

Na rysunku 1 pokazany został wykres ilustrujący strukturę obrotów dostawców zasilaczy małej mocy. Z zamieszczonych danych widać, że prawie 60% firm osiąga ze sprzedaży nie więcej niż 250 tys. złotych rocznie, a tylko 8% ma obroty wyższe niż 5 mln. Trochę wynika to z faktu, że wykres prezentuje dane dla rynku zasilaczy małej mocy, a więc jednostek znacznie tańszych od dużych zasilaczy.

Omawiany fragment rynku ma też charakter popularny, a produkty często pełnią funkcję dodatku. Wiadomo, że na którymś z etapów projektu lub konstrukcji pojawia się zapotrzebowanie na zasilacz i klient może go kupić niekoniecznie u specjalizowanego dostawcy, ale przy okazji wielu innych zakupów. Czyli zasilacz może się sprzedać, nawet gdy jego cena jest taka sama jak u konkurencji, bo klient wybierze mniejszy kłopot związany z oddzielną przesyłką, fakturą itp. formalnościami.

Zjawisko to potwierdza kolejny wykres pokazany na rysunku 2, gdzie zilustrowany został udział tworzony przez zasilacze impulsowe w całym asortymencie dostawców. Zdecydowana większość ma ten udział kilkuprocentowy, a tylko dla co dziesiątej firmy są to wyroby ważne, stanowiące specjalizację i główną domenę działań.

W tym obszarze zapewne mieszczą się krajowi producenci jak Tatarek i Zolan oraz nieliczne firmy, które zasilacze mają w bardzo ograniczonym asortymencie.

Wzrosty, spadki oraz aktualna koniunktura

Rys. 7. Ilustracja, które czynniki oferty handlowej są w największym stopniu brane pod uwagę przez klientów przy wyborze dostawcy

Zestawienie wzrostów i spadków obrotów dotyczące zasilaczy małej mocy w latach 2009-2011 przekonuje, że mimo wielu sygnałów silnej konkurencji, dużej liczby dostawców, presji cenowej ze strony klientów, jest to branża, w której zasadnicza część firm może pochwalić się niezłym tempem wzrostu sprzedaży (rys. 3).

Stabilny na przestrzeni ostatnich trzech lat i relatywnie duży przyrost obrotów dowodzi, że rynek zasilania cały czas się rozwija. Oczywiście są też firmy, które notują spadki sprzedaży lub takie, które mają wskaźniki procentowe bardzo duże, ale one akurat mogą wynikać z tego, że dla firmy jest to początek działalności w tym temacie i wówczas każda kolejna faktura wyrażona w procentach może być bardzo duża lub też być efektem wysokiej specjalizacji.

Nasze zestawienie obejmuje blisko 50 firm, to w warunkach polskich na tyle duża liczba, że zawsze znajdzie się niewielka grupa, która akurat z różnych przyczyn notuje zachwianie sprzedaży. W ujęciu statystycznym zasilacze małej mocy to całkiem udany biznes. Na kolejnym wykresie (rys. 4) pokazujemy zestawienie opinii na temat tego, jaki był początek 2012 roku w zakresie dotyczącym omawianych urządzeń.

Tabela 3. Dane kontaktowe do fi rm wymienionych w tabelach 1 i 2

Pierwszy miesiąc zwykle bywa okresem zastoju w handlu, czego przyczyną jest rozliczenie roku, święta i ferie oraz naturalny cykl rozliczeniowy. Stąd 26% głosów, że okres ten był bardzo dobry, a kolejne 29%, że dość dobry, całkowicie potwierdzają pokazany na rysunku dobry trend rozwojowy, przesuwając go na bieżący rok.

Połowa ankietowanych specjalistów uważa, że konkurencja na rynku zasilaczy impulsowych małej mocy jest silna, kolejne 28% określiło ją nawet jako bardzo silną, co jest w zgodzie z wcześniejszymi rozważaniami (rys. 5). Przeciwnego zdania był co piąty ankietowany, co zmusza do zastanowienia się, którzy dostawcy zasilaczy mogą nie mieć problemów w tym zakresie.

Wydaje się, że może dotyczyć to liderów rynku, firm związanych z automatyką przemysłową, które mają własne zasilacze i wykorzystują je w pracach integracyjnych jako element całościowy systemu. Zdaniem 60% ankietowanych na rynku zasilaczy impulsowych nie pojawiają się już nowi dostawcy (rys. 6).

Ale gdy spojrzeć na listę uczestników, którzy nadesłali ankiety do naszego poprzedniego opracowania (31) i porównać ją z obecną listą (50), wzrost widać nawet po uwzględnieniu firm, które wówczas też zajmowały się tą tematyką, tylko z różnych względów nie przysłały ankiety. Prawdopodobnie wartościowy rynek działa na firmy niczym magnes.

Struktura rynku w podziale na typy jednostek

Rys. 8. Lista branż, które są największymi odbiorcami zasilaczy impulsowych w Polsce (wartościowo)

Wykres na rysunku 7 to tradycyjne dla raportów "Elektronika" zobrazowanie pokazujące, które kryteria handlowe liczą się bardziej, a które mniej. Zgodnie z wcześniejszymi rozważaniami cena na pierwszej pozycji selekcji nie jest z pewnością zaskoczeniem. Podobnie jest z parametrami technicznymi, zawsze lokującymi się w czołówce tego typu analiz.

Ale już trzecia pozycja będąca czasem dostawy sugeruje, że klienci nie chcą czekać na dostawę zasilacza, raczej wolą go kupić od ręki u innego dostawcy. Małe znaczenie ma dzisiaj także dostępność wersji na zamówienie i długość gwarancji. Oferta produktów katalogowych tak bardzo się zwiększyła, że pomijając specjalistyczne zastosowania, całą resztę daje się sprowadzić do wyboru z opasłego katalogu.

Gwarancja też nie stanowi dzisiaj problemu, bo stopień zabezpieczenia konstrukcji zasilaczy przed uszkodzeniem podczas instalacji i użytkowania jest tak duży, że w zasadzie nie psują się one wcale. Największą branżą dla zasilaczy impulsowych jest przemysł i zastosowania w automatyce oraz utrzymaniu ruchu w produkcji (rys. 8). W zastosowaniach tych wykorzystuje się jednostki w obudowach montowane w szafach sterowniczych, panelach oraz skrzynkach instalacyjnych.

Obszary te są naturalnym odbiorcą produktów markowych o wysokiej jakości, kupowanych do nowych instalacji i wykorzystywanych podczas modernizacji starszych linii. Dobre notowania mają też telekomunikacja i elektronika konsumencka, ale medycyna już nie. Słabo wypadli też producenci elektroniki typu OEM. To z pewnością znak, że w tym obszarze zasilacze są integralną częścią układu elektronicznego, a nie oddzielnym modułem.

W porównaniu do zastosowań przemysłowych branża medyczna w Polsce jest znacznie mniejsza i taka zależność widoczna jest na wykresie. Ostatnie zestawienie w tej części pokazane na rysunku 9 składa się z dwu części: po lewej stronie zamieszczona jest analiza, dla którego typu zasilacza konkurencja na rynku jest największa, po prawej, które typy sprzedają się najlepiej.

W obu przypadkach zdecydowanym faworytem okazały się zasilacze w obudowie przeznaczonej do montażu na szynie DIN. Kolejne pozycje też nie są zaskakujące, bo zasilacze modułowe w obudowie i wtyczkowe stanowią podstawę omawianego rynku. Popularność zasilaczy na szynę to skutek zmian zachodzących w przemyśle, automatyce i instalacjach budynkowych.

Od około pięciu lat systemy w tych zastosowaniach buduje się na bazie obudowy lub skrzynki instalacyjnej, która na tylnej ściance ma umieszczoną stalową szynę, na którą wsuwa się jeden obok drugiego kolejne moduły. Jest to szybki, uniwersalny i zwarty montaż, wygodny dla instalatorów i użyteczny dla serwisu.

 

Rys. 9. Ocena, w jakich typach zasilaczy konkurencja na rynku jest największa (A) i na które jest największy zbyt (B)

 

Dawniej w wersji na szynę dostępne były głównie elementy zabezpieczające do sieci energetycznych, dzisiaj wystarczy przejść się po Automaticonie, aby dowiedzieć się, że w wersji "na szynę" wytwarza się zasilacze, transformatory, elementy zabezpieczeń, proste sterowniki i aparaturę pomiarową, elementy komunikacyjne i sieciowe, rejestratory i wiele innych.

Szyna 35mm stała się bazą do montażu, gdyż tworzy ona wygodny standard, jednakowy dla wszystkich producentów. W warunkach dominacji wielkich producentów, którzy zwykle są zainteresowani narzuceniem rynkowi swoich rozwiązań, jest to chlubny wyjątek. Zaskakująco wysoką pozycję tworzą na rysunku 9 zasilacze do diod LED dużej mocy, które ulokowały się wyżej niż przetwornice DC-DC i zasilacze bez obudowy typu open frame.

Z pewnością jest to dowód, jak duży potencjał drzemie w rynku LED i odzwierciedlenie szybkiego tempa rozwoju. Diody LED dużej mocy stają się kołem napędowym branży zasilania i wydaje się, że dzisiaj jest ostatni dzwonek dla producentów zasilaczy na to, aby zaistnieć w tym sektorze.

Zapytania ofertowe
Unikalny branżowy system komunikacji B2B Znajdź produkty i usługi, których potrzebujesz Katalog ponad 7000 firm i 60 tys. produktów
Dowiedz się więcej

Prezentacje firmowe

Polecane

Nowe produkty

Zobacz również