Konkurencja nawet z Azji
Utrzymanie się na rynku firmy zajmującej się projektowaniem wymaga wysokich kompetencji zatrudnianych inżynierów i biegłej znajomości wielu technologii. To dlatego, że firmy decydujące się na outsourcing projektów urządzeń elektronicznych często proste projekty realizują wykorzystując własne zespoły inżynierów; bardziej specjalizowane urządzenia przeważnie zlecają. Wiele skomplikowanych zamówień przejmują też firmy azjatyckie.
W efekcie rynek staje się trudny dla biznesu, nie tyle pod kątem konkurencji z innymi firmami krajowymi, ale pod kątem możliwości znalezienia dobrego klienta, takiego który chce zapłacić za dobry projekt i nie liczy, że dostanie go za prawie darmo.
Sytuację pogarsza fakt, iż w przedsiębiorstwach państwowych brak jest uczciwości w wyborze oferentów wyłanianych na drodze przetargu. Skoro małe i duża część średnich firm OEM, oczekują głównie niskiej ceny, nawet kosztem jakości obsługi posprzedażnej, biura nie mają wielu szans na zyski.
Mimo że konkurencja pomiędzy biurami nie jest duża w porównaniu do innych branż, daje się zauważyć, że drobni usługodawcy konkurują głównie między sobą w kraju, a firmy duże z biurami zagranicznymi. W przyszłości sytuację mniejszych jednostek mogą dodatkowo pogorszyć aukcje internetowe. W Europie Zachodniej już dzisiaj istnieją platformy, w których można wystawić realizację projektu na aukcji, w której konstruktorzy walczą o kontrakt na projekty.
Na razie są to akcje dotyczące najmniejszych zleceń, w których z góry wiadomo, co jest do zrobienia, nierzadko o charakterze hobbystycznym, ale za kilka lat taka forma pozyskiwania zleceń może stać się popularna. Dla dużych biur projektowych szansą na ucieczkę przed konkurencją mogą stać się nowe otwarcia i trudne tematy w elektronice.
Technologie wchodzące na rynek, takie jak oświetlenie z wykorzystaniem diod LED, automatyczne rozliczanie mediów, komunikacja bezprzewodowa, pozwalają wyrównać tempo wyścigu z konkurencją na bycie pierwszym, kto zaoferuje na rynku wiedzę i kompetencję w tym zakresie. Nie bez znaczenia jest to, że zysk z realizacji trudnych i nowych tematów jest zwykle wyższy.
Rynek usług projektowych
Obroty związane z projektowaniem wahają się w dość szerokim zakresie i raczej nie są imponująco duże (rys. 7). Dla co drugiej firmy zawierają się w przedziale od 50 do 200 tysięcy złotych rocznie, ze średnią w tym przedziale wynoszącą około 130 tysięcy. Taką sprzedaż można osiągnąć, realizując jedno duże zlecenie w ciągu roku.
Ale z drugiej strony wydaje się, że 120 tysięcy złotych może być z dobrym przybliżeniem kosztem rocznego zatrudnienia przez firmę jednego inżyniera i tym samym dochody na takim poziomie wskazują, że opłacalność projektowania w tym przypadku jest raczej niewielka i raczej wyklucza działalność inną niż uzupełnienie biznesu głównego.
Niemniej wypełnione ankiety otrzymaliśmy od kilku firm, które zadeklarowały dochody w zakresie 75-200 tys. rocznie i podały jednocześnie, że usługi przynoszą im 100% przychodów. Czy to jest dużo? Dla usług inżynierskich raczej nie. Tylko co piąta firma zadeklarowała, że jej sprzedaż przekracza 500 tys. zł rocznie, jednak w praktyce może to być jeszcze mniejszy procent, bo niestety część firm odmówiła odpowiedzi na to pytanie w ankiecie.
Można mieć także wątpliwości, czy firmy o szerokim profilu mają możliwość precyzyjnego rozdzielenia kwot sprzedaży na działy i projekty, zwłaszcza gdy można przypuszczać, że usługi mają dość uwikłane powiązanie z resztą biznesu. Rysunek 8 pokazuje, jakie zdaniem firm projektowych jest tempo rozwoju rynku. Blisko trzy czwarte firm uważa, że wzrost jest powolny.
Nie jest to zbyt optymistyczna wiadomość, a jeśli dodamy do tej informacji, że kolejne 27% firm uważa, iż popyt na projektowanie jest znikomy lub co najwyżej niewielki, można przypuszczać, że potrzeba jeszcze minimum pięciu lat, aby wskaźniki te zmieniły się na bardziej korzystne. Z drugiej strony, skoro wiele zjawisk i analogii z bardziej dojrzałych rynków zagranicznych przemawia za rozwojem w przyszłości, to może właśnie teraz jest okazja, aby inwestować w tym kierunku?
Bo wchodzenie w biznes, gdy rynek jest obsadzony silną konkurencją, może w tym przypadku się nie udać lub wiązać z wielkim ryzykiem. O ile wykres na rysunku 8 można traktować bardziej jako spojrzenie na kondycję biznesu w ostatni roku, kolejne zestawienie na rysunku 9 jest próbą spojrzenia na sytuację obecną, a więc na drugi kwartał 2010 roku.
W porównaniu do 2009 roku aktualny popyt na projektowanie oceniany jest przez 45% firm jako "spory", chwilami nawet jako bardzo duży (3%). Nie są to z pewnością wartości wskazujące na zdecydowany optymizm, jednak można traktować je jako pewnego rodzaju światełko w tunelu zapowiadające poprawę koniunktury.