Problem z kompetencjami i wiedzą
Inteligentny budynek to bardzo pojemne hasło, przez co największym problemem wydaje się brak wiedzy użytkowników. Aby na poważnie zająć się automatyką budynkową, konieczna jest orientacja w tym, co jest dostępne, a więc w ofercie, możliwościach i potencjale technicznym, integracji w ramach systemu. Do tego potrzebne jest posiadanie ogólnej koncepcji, co taki system miałby robić, jaką wartość dodaną zapewnić użytkownikowi i z jakimi istniejącymi systemami powinien zostać zintegrowany. Ta druga część nie jest już wcale taka prosta, bowiem wymaga nierzadko interdyscyplinarnego podejścia, szerszych horyzontów technicznych, wykraczających poza wąski wycinek produktów z katalogu automatyki budynkowej
Produkty takie jak czujniki, siłowniki, przekaźniki są w tym przypadku narzędziami, za pomocą których, niczym z klocków, buduje się większą całość. Takie elementy trzeba umieć rozmieścić, połączyć, zintegrować za pomocą scenariuszy działań w oprogramowaniu, czasem też skonfigurować. Te kompetencje nie są powszechnie dostępne, co niestety tworzy barierę dla rozwoju. Poza wybraniem dostawcy, produktów oraz kupnem oznacza to dużo żmudnej pracy. Im bardziej rozległy i wyrafinowany ma być system automatyki budynkowej, tym oczywiście więcej wysiłku trzeba poświęcić na jego integrację. Nie wszyscy są w stanie ponieść taki wysiłek, tak samo jak nie są w stanie przejść ze skali działań w skali mikro (produktowej) do makro (na poziomie budynku i systemu).
Brak wiedzy przejawia się w tym, że dużo systemów automatyki budynkowej i domowej ma bardzo ograniczony zakres, czyli obejmuje jedynie wycinek dostępnych możliwości, np. tylko sterowanie oświetleniem. Tymczasem im większa integracja, im więcej czujników, tym większą funkcjonalność można uzyskać.