Spadek liczby wykrytych fałszerstw i transakcji sprzedaży niepełnowartościowych podzespołów w stosunku do 2016 roku wyniósł aż 26% (z 1041 do 771), a więc na tyle dużo, że nie można mówić o przypadkowych fluktuacjach ani błędzie statystycznym wynikającym z ograniczonej dokładności metod statystycznych wykorzystanych przy badaniach. Co więcej, poprawa dotyczy okresu, kiedy sprzedaż półprzewodników na rynku szybko rosła, a więc w czasie, gdy transakcji sprzedaży było znacznie więcej niż wcześniej, przez co w naturalny sposób w wartościach bezwzględnych fałszerstw powinno być więcej, a nie mniej.
Zdaniem specjalistów ERAI jest to wynik istnienia coraz lepszych mechanizmów kontrolnych w łańcuchu dostaw oraz większej świadomości rynku w przedmiotowym zakresie. Ponadto w walkę z podróbkami zaangażowało się wiele organizacji, coraz lepsze wyniki kontrolne mają też służby celne nadzorujące napływ towarów na rynki. Zagrożenie wysokimi karami za takie przewinienia też zapewne ma jakiś pozytywny wpływ, niemniej żaden z tych czynników nie wydaje się mieć takiego potencjału, aby zmniejszyć wskaźnik aż tak bardzo.
Dlatego za najbardziej prawdopodobną główną przyczynę uznaje się uszczelnienie łańcucha sprzedaży na skutek skrócenia łańcucha dostaw. Dystrybutorzy katalogowi i wielkie firmy działające w skali całego świata, i obsługujące zarówno zamówienia detaliczne, jak i hurtowe, blisko współpracują z producentami i zapewniają klientom gwarantowane komponenty o wysokiej jakości. W ostatnich latach firmy te zainwestowały wiele wysiłku i pieniędzy w poszerzenie ofert handlowych, poprawę logistyki sprzedaży oraz rozbudowę narzędzi software'owych do obsługi zamówień. Te inwestycje przynoszą teraz efekty.
Co więcej, część producentów półprzewodników uruchomiła własne internetowe platformy sprzedaży, co daje możliwość kupowania chipów bezpośrednio od producenta, nierzadko z dodatkowymi korzyściami w postaci możliwości zaprogramowania kupowanych mikrokontrolerów lub specjalnego ich oznaczenia. Taki biznes typu B2C z pewnością ma korzystny wpływ na ograniczenie problemów nie tylko z fałszywymi, ale i niepełnowartościowymi elementami, zwłaszcza, gdy ceny producenta są przystępne.
Niestety, nie wiadomo czy 2018 rok będzie równie dobry i spadek będzie dalej postępował. ERAI podała, że w pierwszej połowie 2018 r. odnotowano 462 incydenty z fałszywkami, a w analogicznym okresie 2017 roku było ich jedynie 361. Czyli teraz problemów znowu jest więcej i zdaniem specjalistów organizacji do tego odbicia mogą przyczyniać się ogólne kłopoty z zaopatrzeniem w elementy elektroniczne w ostatnich miesiącach. Historycznie zawsze, kiedy wydłużały się czasy dostaw, pojawiało się coraz więcej problemów z wadliwymi podzespołami i tym razem może być tak samo.
Nawet jeśli półprzewodniki nie są jeszcze problemem dla działów zaopatrzenia, to wiele innych komponentów niestety spędza sen z powiek. Ceny kondensatorów ceramicznych i rezystorów rosną praktycznie z dnia na dzień i dzisiaj kosztują już nierzadko kilkakrotnie więcej niż kilkanaście miesięcy temu. Podobnie jest z większością podzespołów dyskretnych, np. diodami, tranzystorami, na które trzeba czekać nawet 40 tygodni, a ceny wielu typów wzrosły o minimum 25%.
Nie ma szans na to, aby w ciągu najbliższych dwóch lat sytuacja z zaopatrzeniem się poprawiła, stąd zapewne z tego powodu spadek liczby fałszerstw był niestety incydentalny. Pocieszające jest tylko to, że prawdopodobny wzrost będzie wynikał z desperacji producentów, a nie z ich niskiej świadomości oraz lekceważenia problemów, do jakich mogą doprowadzić fałszywki.
Robert Magdziak