W ostatniej dekadzie koniunktura zawsze sprzyjała branży elektronicznej, a kryzysy w dużej mierze ją wzmacniały zamiast osłabić. Nawet ogólnoświatowe kłopoty gospodarcze powodowały napływ do Polski zleceń montażowych z Europy Zachodniej i Skandynawii, bo nasze firmy EMS są tańsze i jednocześnie mają niezłe kompetencje techniczne nieodbiegające od firm działających na tamtejszych rynkach. Niemniej czy z pandemią finalnie będzie podobnie? Na ocenę związanych z nią niedoborów komponentów i wzrostu cen jeszcze jest niestety odrobinę za wcześnie. Wiadomo, że negatywny wpływ na sektor produkcji elektroniki jest odczuwalny i przekłada się na gorszą zyskowność, mniejsze obroty oraz możliwości inwestycyjne, ale nie wiemy jeszcze, czy wpływ koronawirusa na krajowych przedsiębiorców okaże się większy niż w innych krajach. Do tej pory zawsze problemy dotykały nas w ograniczonym stopniu, gdyż złe warunki wymuszały migrację zleceń na wschód. Jest duża szansa na to, że tak się stanie w ramach zwiększającej się w firmach troski o minimalizację ryzyka, a to powinno dać pozytywny impuls inwestycyjny w zakresie urządzeń. Produkcja blisko rynków zbytu oraz zapasy komponentów na mniej więcej pół roku stają się powoli paradygmatem branży elektroniki na najbliższe lata, dlatego można zakładać, że nasz rynek będzie jeszcze bardziej preferowany przez producentów zagranicznych i z dołka pandemicznego jednak wyjdziemy z tarczą. Wojna w Ukrainie jest kolejną niewiadomą i problemem, który komplikuje logistykę, możliwość prognozowania i może spowodować nasilenie się problemów wtórnych wywołanych przez braki podzespołów. Ale na razie nie ma dostępnych danych na ten temat poza przypuszczeniami.
Automatyzacja remedium na braki kadrowe
Szybki rozwój elektroniki, w tym branży EMS i spora liczba firm, które mają własne działy produkcyjne i linie SMT, powodują, że coraz trudniej na rynku o specjalistów niezbędnych do obsługi parku maszynowego. Brakuje głównie średniego personelu technicznego, który rozumie procesy produkcyjne i ich znaczenie dla zapewnienia jakości. Produkcja elektroniki i procesy związane z montażem podzespołów nie są proste. O jakości, którą wszyscy są zainteresowani, decyduje wiele szczegółów, stąd trzeba znać się na technologii produkcji, elektronice, mechanice a czasem też na fizyce i chemii. Specjalistów takich nie ma wielu i zagadnienia kadrowe stają się coraz ważniejszym czynnikiem determinującym rozwój.
Wyjściem z wielu problemów kadrowych jest większa automatyzacja, gdyż pozwala ona pogodzić wiele przeciwności, a więc dużą wydajność z precyzją działania i brakiem błędów oraz niskimi kosztami produkcji i uwolnić się od wielu opłat stałych w sytuacji, gdy działalność jest sezonowa. Kolejnym powiązanym zjawiskiem do problemów z personelem jest wzrost zainteresowania producentów elektroniki urządzeniami technologicznymi o uniwersalnej i prostej konstrukcji i oprogramowaniu. Wiele nowości wchodzących na rynek ma interfejs użytkownika ukierunkowany na szybkie i łatwe przygotowanie do pracy oraz zapewniający działanie przy minimalnym nadzorze. W ten sposób inwestycja w nową platformę technologiczną może stać się w jakiejś części remedium na problemy kadrowe.