Mijają złote czasy dla fablesowych producentów chipów
Kryzys w światowej gospodarce, jaki z różnym natężeniem daje znać o sobie od 2008 roku, zmusza wiele firm z branży do poważnych zmian strategii biznesowej, a nas, obserwatorów wydarzeń rynkowych, uczy, że nic w elektronice nie jest dane na zawsze. Przykładem mogą być producenci półprzewodników typu fabless, czyli tacy bez własnych fabryk chipów, jak Maxim, Atmel, Xilinx, do niedawna była to też kupiona przez Intela Altera i wielu innych. Dekadę temu tego typu firmy stawiane były za wzór elastyczności biznesowej, bowiem w branży istniało przekonanie, że własna fabryka półprzewodników (silicon foundry) to wielki balast inwestycyjny i obciążenie dla finansów.
Czytaj dalej