Szybkość ładowania zdecyduje o przyszłości rynku samochodów elektrycznych

| Gospodarka Artykuły

Według analityków z agencji IHS liczba stacji szybkiego ładowania samochodów elektrycznych na całym świecie zwiększy się do 200 tys. sztuk w 2020 roku, w porównaniu z prawie 6 tys. sztuk, z których można było korzystać w minionym roku. W 2014 r. przyrost będzie ponad dwukrotny - do 15 tys. sztuk.

Szybkość ładowania zdecyduje o przyszłości rynku samochodów elektrycznych

Popularność stacji tego typu wynika stąd, że czas ładowania pojazdu elektrycznego ma bardzo duży wpływ na jakość jego użytkowania. Wprawdzie można tak zorganizować sobie dzień, aby baterię w pojeździe uzupełniać na przykład w nocy albo będąc w pracy, niestety nie wszystkich to przekonuje. Ograniczenia związane z szybkością ładowana mogą zatem zaważyć na decyzji o zakupie samochodu, nawet przez tych najbardziej zdeterminowanych potencjalnych klientów, którzy są bardziej świadomi ekologicznie albo koniecznie chcą ograniczyć wydatki na benzynę.

Dlatego od lat trwają prace nad przyspieszeniem ładowania samochodów elektrycznych, tak aby było to zadanie czasowo porównywalne z tankowaniem pojazdów spalinowych. W tym celu opracowywane są różne technologie.

Japoński patent na szybkość

Przykładem jest CHAdeMO. Nazwa tej metody to skrót od CHArge de MOve, czyli charge for moving. Umożliwia ona naładowanie baterii w samochodzie w czasie około 30 minut, czyli o ponad 80% szybciej niż standardowo. Na przykład naładowanie baterii o pojemności ok. 20 kWh przy użyciu "zwykłej" ładowarki o mocy kilku kW może trwać bowiem nawet powyżej kilku godzin.

Technologia CHAdeMO jest od 2009 roku rozwijana głównie w Azji, a szczególnie w Japonii - w zasadzie opracowano ją z myślą o popularyzacji pojazdów elektrycznych właśnie w tym kraju. Wśród firm, które wspierają ten standard ładowarek, są producenci samochodów, m.in. Toyota, Nissan i Mitsubishi, i przedstawiciele przemysłu, nie tylko motoryzacyjnego, na przykład Fuji Heavy Industries. Przykłady pojazdów, które są kompatybilne z tą technologią, to: Nissan Leaf, Mitsubishi i-MiEv oraz Hondo Fit EV.

Uniwersalna alternatywa

Obecnie na świecie użytkowanych jest prawie 2,5 tys. szybkich stacji ładowania w tym standardzie, z których korzysta kilkadziesiąt tysięcy samochodów elektrycznych. Dzięki temu technologia CHAdeMO ma prawie 80% udział w rynku pojazdów tego typu. W samej tylko Europie na początku tego roku zainstalowano tysięczną publiczną stację ładowania tego typu. Konkurencją dla CHAdeMO jest CCS (combined charging system).

Zaletą tej technologii jest uniwersalność, bowiem w samochodach kompatybilnych z tym standardem jedno gniazdko może być używane do ładowania różnymi metodami. Dostępne opcje to ładowanie prądem zmiennym ze źródła jednofazowego, szybkie ładowanie prądem zmiennym ze źródła trójfazowego, na przykład w domu i na publicznej stacji, ładowanie ze źródła prądu stałego w domu lub na publicznej szybkiej stacji ładowania DC.

Sposób Tesli

Metoda CCS została zestandaryzowana już ponad 3 lata temu. Została ona zaakceptowana przez czołowych producentów samochodów elektrycznych, m.in. firmy Audi, BMW, Daimler, Chrysler, Ford, Porsche i Volkswagen, a niektórzy z nich, na przykład BMW, pracują nad egzemplarzami pojazdów, które będzie można również szybko ładować przez CSS.

Równocześnie niektórzy dostawcy samochodów elektrycznych opracowują własne standardy ich ładowania. Przykładem jest amerykańska firma Tesla Motors, która rozwija w USA własną sieć stacji szybkiego ładowania. Jej ładowarki dostarczają większą moc niż te w technologii CHAdeMO oraz CSS. Odróżnia je również złącze, dostosowane do samochodów tego producenta. Ciekawostką jest też to, że korzystanie ze stacji Tesli jest dla właścicieli pojazdów tej marki bezpłatne. W przyszłości planowane jest ponadto ich zasilanie z wykorzystaniem ogniw fotowoltaicznych.

CHAdeMO czy CSS?

Dzięki takiemu podejściu do kwestii uproszczenia zadania ładowania, w połączeniu z dodatkowymi bonusami, Tesla przywiązuje do siebie klientów, co daje jej sporą przewagę na tle konkurencji. Wraz z rozwojem rynku samochodów elektrycznych taka strategia zaprocentuje w przyszłości, co może skłonić innych producentów takich pojazdów do inwestycji w taki model biznesowy. Trudno na razie przewidzieć, która z technologii przedstawionych w artykule będzie dominująca. Z pewnością metoda CHAdeMO będzie stale zyskiwać na popularności w Azji, zwłaszcza w Japonii. W Europie natomiast wciąż przybywa stacji CCS, głównie dlatego, że technologia ta zapewnia również wsparcie dla wolniejszego ładowania.

Monika Jaworowska