Braki kadrowe
Szybki rozwój elektroniki, w tym branży EMS, powoduje, że coraz trudniej o specjalistów niezbędnych do obsługi skomplikowanych urządzeń. Braki w personelu średniego szczebla są bolesne, bo krajowe szkolnictwo nie kształci uczniów o takiej specjalności i w praktyce wiedzę i doświadczenie zdobywa się podczas pracy zawodowej.
Brakuje głównie techników, którzy potrafią nie tylko obsługiwać maszyny, ale rozumieją dziejące się procesy i ich znaczenie dla jakości. Oznacza to, że kształcenie jest procesem w dużej mierze opartym na zasobach wewnętrznych firm produkcyjnych i tym samym staje się procesem długotrwałym. Seminaria branżowe oraz szkolenia pod auspicjami IPC mają znaczenie uzupełniające i nie zmieniają ogólnej wymowy, że kompetentną kadrę trzeba sobie wypracować.
Produkcja elektroniki i procesy związane z montażem podzespołów nie są proste. O jakości, którą wszyscy są zainteresowani, decyduje wiele szczegółów, stąd trzeba znać się na technologii i na elektronice. Specjalistów takich nie ma wielu i zagadnienia kadrowe stają się czynnikiem determinującym rozwój rynku usług EMS.
Chiny zawsze stanowią jakąś konkurencję
Im większe serie produkcyjne, tym niestety większa szansa na to, że zlecenie wywędruje na montaż do Chin. Skoro tamtejsi producenci wypracowali sobie silną pozycję w zakresie obwodów drukowanych, to logiczne jest, że obszar związany z montażem też będzie na ich celowniku.
Pozycja firm azjatyckich rośnie, gdy urządzenia mają niekrytyczne parametry, nie muszą spełniać norm branżowych, a podzespoły do ich wykonania nie są specyficzne. Ten ostatni czynnik jest bardzo istotny i jest w stanie przeważyć szalę opłacalności na ich korzyść.
Tak samo jak u nas, tak i w Azji można zamówić montaż przy okazji kupowania płytek drukowanych, bo wiele dalekowschodnich firm ma też kompleksowe usługi. Poza tym w Chinach jest bardzo rozwinięta kooperacja i współpraca między przedsiębiorstwami, co sprzyja takim działaniom.
Procesy te determinują rozwój krajowych przedsiębiorstw w stronę zaawansowania, większej specjalizacji, jakości, ale niekoniecznie większych serii (tzw. wolumenów).
Cały czas trwa konkurencyjna walka na ceny zwłaszcza wśród tych przedsiębiorstw, które koncentrują się na rynku krajowym. Temperaturę wzajemnych relacji podnosi to, że na rynku krajowym widoczna jest pewna hermetyczność dużej części wykonawców, którzy zamiast uciekać do przodu w nowe technologie i na inne rynki, koncentrują się na obronie biznesu przed podobną do nich resztą i małymi firmami - tzw. garażowymi.